niedziela, 30 czerwca 2013

"a dzisiaj jestem nijaka. chora stęskniona i bezgranicznie głupia."


Miało być poważnie , ale miała się śmiać I uśmiała się  - do łez
Musi być naprawdę zdolny  ,żeby wycisnąć morze łez, nie mówiąc ani słowa
żeby złamać ją wewnętrznie nie używając żadnej siły ,nie będąc nawet w pobliżu.
Zabił małą nadzieję, która żyłą miedzy jego prawym i lewym ramieniem
Zniszczył  otwartość i zdeptał jej pewność siebie
Odciął cienką nić przywiązania która zaczęła się tworzyć
Wyrzucił wspólne chwile do kosza niepamięci
Popsuł to  tak bardzo ,że nie da się tego naprawić ani młotkiem ani nawet  śrubokrętem
Nie da się zamieść pod dywan okruchów wspomnień
Ciągle zbiera z podłogi kawałki  zaufania .Usprawiedliwia się swoją bezsilnością
Odmawia współpracy , zapada w bezsenność , kuruje serce z kaca
 Z upośledzoną ufnością próbuje, zaprowadzić ład i porządek w swoich uczuciach
Serca mi pęka na myśl o niej w , gdy w takt pękającego świtu zmywa resztki jego słów.

niedziela, 23 czerwca 2013

"-To prawda... - mruknął Puchatek, spoglądając w lustro i klepiąc się po brzuszku. -Nie liczy się rozmiar. Liczy się puchatość"


Schowam do słoika wszystkie swoje słodkie uczucia
Zrobię z nich przetwory na chwile bez emocji
Zakręcę porządnie ,żeby się nie popsuły , szkoda by było
Nakleję na każdym kolorową karteczkę  " miłość" , "zaufanie" ,"szczęście "
Zamarynuję serce w sosie z przyśpieszonego bicia
Zrobię konfitury z motyli w moim brzuchu
Dodam do nich aromat o zapachu nocy nieprzespanych 
Watą z moich kolan udekoruję spiżarkę
Nalewki z porannego słońca powlewam do butelek  
Mętlik w głowie rozwałkuję cienko i wykroję kruche ciasteczka
Upiekę w temperaturze nadgorliwości
Zagniotę marzenia i zrobię z nich kruszonkę
Roztopię nadzieję i poleję po wierzchu
Bezsilność schowam głęboko , żeby nie przeszkadzała mi ,
gdy w fartuszku  poplamionym rozczarowaniem  krzątam się po kuchni
Odstawie wszystko do spiżarni ,wyślę Ci w za kwadrans samotność
gdy będziesz parzył kawę z tęsknoty 
Nic tak nie smakuje jak ciepłe wspomnienia w zimowe wieczory
Popijane herbatą z suszonym uśmiechem , pachnące sentymentem
Gdy przemarznięty do szpiku kości rozpakujesz jeszcze parujące gorącym uczuciem
Będziesz tak zachwycony ,że zjesz nawet okruszki o smaku mnie 

sobota, 15 czerwca 2013

"Oczy w kolorze burzowego nieba, które tylko dla nielicznych są błękitem.."


15. czerwiec 2013
Wschód słońca: 04:36 
Mgła , zamglone oczy , karta kredytowa na masce , pomarańczowe słońce, koc na środku drogi, różowe powietrze,  kurtka na moich ramionach,  kieliszek w torebce, moment , pół momentu , siedem ósmych.
Drżący w powietrzu ciepły front zaufania , przynoszący słowa kapiące z Twoich ust
Temperatura : lekki chłód emocjonalny , podgrzewany promieniami nadziei naiwnie wyglądającej z za szyb moich oczu.
Cichy mróz w okolicach Twojej nieobecności , Aura oczekiwania i obojętności ,
 Burza uczuć ,
Wypogodzenia na twarzy , myśli pochmurne ,
Silne  powiewy obojętności i porywy emocjonalne
Ciśnienie tak niskie i wysokie jednocześnie aż ciężko oddychać
Opady niewypowiedzianych słów , deszcze niedomówień
Podgrzewana sztucznie Twoim apetytem roztapiam się z bezsilności
 Zachód słońca: 21:09
.

niedziela, 9 czerwca 2013

"nocna godzina. kawa jest zimna, a ja staram się rozróżnić wczoraj od dziś bo nie pamiętam już kiedy kładłam się spać, a kiedy budziłam się ze snu"


Jedyną oznaką mojego lodowatego wnętrza są zimne dłonie i mroźne spojrzenie
boje się bardziej o Ciebie - nie chcę żebyś  przeziębił się od Twojej oziębłości.
Bywam w miejscach gdzie jedynym uczuciem jest orgazm
Gdzie zamiast sercem - dotyka się rękami
Tu zamiast porannej kawy - pija się wódkę z colą nocą
a  zamiast jajecznicy - serwuje się  seks na stole
Miejsca gdzie kalendarz zaczyna się i kończy na tu i teraz
tu można zgubić dzień i wziąć wolne od życia.
Tu grzeszy się z uśmiechem na ustach i kłamie bez mrugnięcia okiem
Tu bliskość jest bliska na odległość oddechu a samotność czeka dopiero za drzwiami
Na przywitanie jestem ja, na chwilę później Ty , na pożegnanie seks
Tu dziwki bujają się na dziecięcej huśtawce
a zaufanie wisi w szafie nieruszone zaraz obok wstydu.
Wychodząc stąd o poranku szybko zlizuję resztki Ciebie z ust
,poprawiam fryzurę i znów zmieniam się w najlepszą wersję samej siebie










Je

środa, 5 czerwca 2013

"na palcach, zabawnie kołysząc biodrami w rytm bąbelków szampana, muzyki jazz wychodzę z baru, twojego życia, serca, mózgu i odbicia w lustrze nad ranem gdy razem myliśmy zęby."


Wszystko sprowadza się do powodów.
Powodów można mieć tysiące,
można też nie mieć żadnego
Można szukać najlepszego,
albo założyć ,że każdy powód będzie zły.
Są  powody finansowe, i powody do smutku 
 powody do dumy i powody do wstydu 
Powód by przyjść i powód by zadzwonić
 powody osobiste - każdego z nas
A co z cieszeniem się bez powodu? 
Jaki jest powód do miłości? 
Czy można pocieszyć przyjaciela nie pytając o powód łez? 
Ludzie potrzebują powodu żeby coś zrobić, ale nigdy nigdy nie potrzebują powodu by nie robić nic.
Powód do bierności zdaje się być jedynym konstytutywnym powodem który posiadamy.
Czasem warto jednak zapomnieć o nich na chwilę
i jeśli  przez głowę przeleci mała myśl , malutka potrzeba ,milimetrowe  pragnienie albo choćby szczypanie w koniuszku serca
zauważyć je i pobiec za nim.
Bez powodu.

niedziela, 2 czerwca 2013

"We wtorek , we wtorek wróce wcześniej , zrobie naleśniki i Cię przelecę"

Głodna jestem, idziemy do mnie .czy do Ciebie?
Jeśli chcę to zrobić - to robię
jeśli będziesz nudny i nijaki , to wyjdę , ależ oczywiście ,że bez pożegnania.
 Wchodząc do Twojego mieszkania mijam lustro -  podoba mi się to co tam widzę Wdzięk i seksapil w najczystszej postaci. Moja własna doskonałość niemal doprowadza mnie do orgazmu.
Szybko poprawiam makijaż - Przeciągam usta egoizmem a oczy podkreślam wyrachowaniem. Jeszcze kilka kropel z flakonika z szaleństwem i jest doskonale.
W niczym nie wyglądam tak dobrze jak w niczym. Wiesz o tym , ale ważniejsze ,że ja o tym wiem.
Możesz się mnie bać , możesz pożądać , możesz się bawić - ale uwierz mi kochanie , jest mi bardzo przykro wręcz smutno gdy uświadamiam sobie że ani bardzo mocno , ani wcale , ani nawet trochę mnie nie obchodzi co sądzisz na mój temat.
Nie zastawiaj się czy coś brałam , czy coś piłam, mam zbyt wiele nałogów , a Ty jesteś zbyt grzeczny by to zrozumieć.
Bycie złą nie jest wcale takie trudne , czuję ,że będę w tym świetna. 
Aż współczuję wszystkim których teraz poznam.