piątek, 11 marca 2011

" wiesz jak to jest wracać w podskokach do domu ? I pomagać mrówce przejść przez ulice ? Wąchać kwiaty po drodze , ale ich nie zrywać ? Mieć tak wielką miłość i radość w sercu , że najchętniej stanęłabyś na środku świata i krzyczała ' uwierzcie w miłość ' , ja jeszcze pamietam."

Jestem absolutną szczęściarą - mam wokół siebie masę wspaniałych ludzi!
Mam cudownych rodziców ,ciepły dom, przyjaciół którzy zawsze są obok gdy trzeba , znajomych i dwa kochane psy . Mogę być w stu procentach sobą -nie muszę niczego udawać i czuję się w pełni kochana i akceptowana. I jestem przekonana ,że gdyby wszyscy mogli spotkać na swojej drodze takich ludzi jak ja ,świat byłby lepszy. Dziękuję ,że jesteście :*

wtorek, 8 marca 2011

""Może szczęście to kwestia bilansu plusów - światła zmieniającego się na zielone w chwili, gdy podchodzimy do przejścia - i minusów - gryzącej metki przy kołnierzu - spotykających nas każdego dnia.I może na każdego przypada taka sama jego dawka. "

"Być kobietą, być kobietą - marzę ciągle będąc dzieckiem,
być kobietą, bo kobiety są występne i zdradzieckie...
Być kobietą, być kobietą - oszukiwać, dręczyć, zdradzać
nawet, gdyby komuś miało to przeszkadzać."

Za oknem nareszcie trochę słońca - do tego zjadłam nieprzyzwoitą ilość ciasta i  kupiłam żółciutki lakier do paznokci, no dobra fioletowy tez kupiłam  , ok ok  ok  przyznaję się bez bicia ,że różowy też kupiłam do reszty lepiej nie będę się przyznawała:) Lakiery są super - mały flakonik pozwała namalować ułudę szczęścia na moich krótkich paznokciach , których nijak nie mogę zapuścić.

środa, 2 marca 2011

Truskawkowa pełnia szczęścia z czekoladowym posmakiem radości - czyli podróbka szczęścia z fabryki na Tajwanie.

"Przez bardzo bardzo krótką chwilę
Dokoła widzę rój motyli
Stopy mam takie gorące
Gorące w ustach słońce
Jem słodkie słodkie winogrona
Ty śpisz w moich moich ramionach
Morze i niebo ostro lśni
Dobrze mi, ach jak dobrze mi"

Usłyszałąm wczoraj kilka zdań które rozpoczęły budowę fundamentów mojej wiary w siebie-
roboty długo były wstrzymywane ,ale dziś rano podjęta została decyzja o wznowieniu prac budowlanych.
Juz sam ten fakt sprawia ,że odczuwam niezwykłą radość a jeśli dodać do tego ,że czuje się w 100% wymasowana ,w 100% wyprzytulana, że w tle leci moja ukochana umbrella a z szuflady właśnie zniknęła tabliczka czekolady ,to nie pozostaje mi nic innego jak wywieszenie  na moim czole białej falgi z napisem "Poddała się bez walki wszechogarniającej  pełni szczęscia :D" i nie zamierzam z nią walczyć , wręcz przeciwnie ,każda najmniejsza cząstka mojego ciała : i nerka i wątroba i nawet moje ciała ketonowe są zachwycone jej panowaniem.
Generalnie od jakiegoś już czasu odczuwam przeurocze uczucie ,że  nareszcie wszystko zmierza w dobrym kierunku ,że mimo iż pomału ale poruszam się na przód i oby tak dalej. Z niecierpliwością oczekuje dnia , aż uroczy pan budowniczy ogłosi  zakończenie budowy ,  a wtedy pozostanie mi już nic innego jak  tylko sikać szczęściem i zarażać nim wszystkich w koło:D