wtorek, 17 lipca 2012

Historia żółtego skittlesa

Harmonia i spokój ducha - tak nazywa sie moj wewnętrzy stan. Chodzę po łące z kwiatami we włosach i słyszę ,że wyglądam przepięknie. Chłonę ,każdą najmniejszą cząstkę tego miejsca i próbuje zapamiętać każdy szczegół. Cisza i wszechogarniająca zieleń sprawiają ,że mogłabym się tu zaszyć na długi, długi czas i zniknąć dla całego świata. Wracając PKS'em do domu - zachwycam się widokami z za okna , robi zdjęcia i zajadam skittlesy Kolorowem cukierki pojedynczo lądują w moich ustach napełniając moją duszę i ciało wszystkimi emocjami tęczy Jest mi dobrze i błogo i gdyby nie pojedynczy żółty cukierek prawie bym o nim nie myślała...