czwartek, 25 kwietnia 2013

"Pogodę trzeba mieć w sobie - prywatną pogodę wewnetrzną i włączać ją w sobie jak światło gdy chmury i bzdury się piętrzą"



W życiu nie można niczego żałować , co najwyżej wspominać z uśmiecham na twarzy.
Życie jest jedno , nie można się ograniczać , trzeba spełniać swoje marzenia.
Trzeba stworzyć swoją bucket list - im dłuższą i bardziej pokręconą- tym lepiej.
I szukać okazji - w zwykłych dniach , szarych , najmniej odpowiednich momentach  na wykreślenie kolejnego punktu.
Trzeba codziennie ubierać rzeczy "na specjalną okazję"  , codziennie używać "najlepszych" perfum
Nie czekać , nie wspominać tylko uparcie zdzierać kolana na  ścieżce życia.
Trzeba pić , aż zawiruje świat , krzyczeć aż zedrze się gardło , tańczyć aż nogi odmówią posłuszeństwa i oddychać życiem tak głeboko aż zabraknie tchu.
Trzeba próbować, wykorzystywać wszystkie szanse , a jak się spieprzy to naprawiać.
Jak się tęskni to dzwonić, a jak się nienawidzi  to wykrzyczeć to.
Jak się jest smutnym to trzeba płakać a jak najszczęśliwszym pod słońcem to jechać w autobusie i nie przestawać się uśmiechać.
Popełniać błędy i wyciągać z nich wnioski , wykorzystywać każdą okazję by się przytulić.
Trzeba walczyć o ludzi którzy są nam bliscy i nigdy nie pozwolić im odejść z naszego życia.
 Trzeba żyć , najpiękniej , najmocniej jak się umie , robić wszystko na "max" albo nie robić wcale.






czwartek, 18 kwietnia 2013

"Tego się nie da naprawić, to jest źle popsute "

Za dużo mnie to kosztuje. Nie stać mnie na Ciebie.
Zatrudniłam księgową , która oszacowała moją hipokryzję i bezkrytyczność.
Tonę w długach - To moja wina , wiem, i to  ja zdecyduję na kogo ją zwalę!
Sprzedałam już wszystkie swoje emocje-starczyły ledwie na kilka wieczorów.
Wzięłam pożyczkę w banku nadziei ,ale odsetki obojętności rujnują mój budżet.
Ukradłam kilka niezłych uśmiechów , ale nie były oryginalne więc nie dostałam za nie wiele.
Rozbiłam świnkę skarbonkę i zabrałam z niej wszystkie przeżycia wewnętrzne 
Dostałam parę napiwków na optymizm , i kieszonkowe na odwagę.
 Wygrzebałam z kieszeni resztkę drobnych uśmiechów i słodyczy - weź je na jakiś ładny sen. 
Wyżebrałam odrobinę cennych wspomnień ,je też zabierz mogą się przydać w deszczowe dni.
Komornik nachodzi moje sumienie a urząd skarbowy wciąż wysyła zaległe składki za naiwność.
Zastawiłam więc w lombardzie swoje serce , leży tam  już całkiem spory czas a ja ciągle zastanawiam się za co je wykupię.
Sam więc widzisz , nie mogę dłużej nas utrzymywać. Nie mam za co.
 Narobiłam tyle długów próbując zadłużyć Ciebie,że jedynym wyjściem jest ogłosić bankructwo.




poniedziałek, 15 kwietnia 2013

“ Nie szukaj we mnie uczuć, serca. Moje serce to dwie komory i dwa przedsionki, tętnice i żyły, zniszczone, z wadą, ledwo bijące i wspomagane przez stertę tabletek. Moje serce to mięsień, nie wypełniony uczuciem, lecz krwią. A serce, które utożsamia się z posiadaniem uczuć zamarzło. ”

Ja wcale nie płacze - ja tylko wypuszczam przez oczy moje spuchnięte emocje , bo już mi się nie nie mieszczą pod powiekami i drapią paskudnie.
Ja wcale nie myślę - ja tylko upycham rzeczy w szufladach mózgu ,żebyś się nie potknął jak będziesz przechodzić.


Wbiegło jak oparzone do pokoju - prosto w najgłębszy i najciemniejszy kąt , narzuciło na głowę koc i siedzi tak ju dłuugi czas.
Zrobiło mi się go trochę szkoda, ile w końcu można siedzieć samemu w ukryciu unikając świata? Przyniosłam mu pokruszone ciasteczka i herbatę truskawkową - na próżno , nawet nie drgnęło.
"kici kici? cwir cwir?  słonko? żabko? misiaczku? -  jak nie będziesz jeść to nigdy nie urośniesz i zawsze będziesz małe i słabe!"
Moje gadanie nie przynosiło żadnych rezultatów , maluch wciąż siedział przestraszony i dygotał od środka.
" No wyjdź, jesteś bezpieczne , jest słońce! Potrzebujesz słońca ! " - jak grochem o ścianę.
Sięgnęłam więc po najgorszą broń - wino i czekolada!!! .
Też nic , mały futrzak dalej tkwił w swoim azylu i nie zamierzał wystawić nawet nosa.
"Koniec żartów! Masz natychmiast wyjść , masz istnieć - a ja obiecuje ,że już nikt nigdy Cie nie skrzywdzi Będę przy Tobie , będę Cię karmić miłościąi opiekować się Tobą"
Tym niestety również  nie udało mi się przebić przez jego klatkę  z dystansu.
Próbę oswojenia małego zaufania uważam za nieudaną!

sobota, 13 kwietnia 2013

"Serce jest jak pomarańcza - można je obrać a potem pachną palce"

11:40 - wchodzę do kawiarni - idealny moment na poranną kawę.
Rozkładam się w najbardziej słonecznym miejscu , które jakby czekało na mnie
kto inny chciałby siedzieć w miejscy gdzie słońce uderza prosto w twarz a chłodny wiatr co chwile zagląda na krzesło obok?
Wyciągam ogromny zeszyt i próbuje przelać choćby część moich myśli na papier ...
Podchodzi barman :
" Cześć , czekasz jeszcze na kogoś? czy coś podać ? "
M: "nie , na nikogo - wezmę duże latte i dużego hamburgera"
Klika minut później  "zrobiłem najpyszniejsze latte jakie kiedykolwiek piłaś - mam nadzieję,że będzie Ci smakowało"
odrzuciłam szybkie " mam nadzieję, że będzie równie udane jak dzisiejszy poranek " i wróciłam do mojego ciężkiego zajęcia jakim było delektowanie się smakiem i dniem
 Od jakiegoś czasu żyję właśnie tak , budzę się rano i zaczynam wszystko od nowa
nie analizuję wczorajszego dnia , nie myślę o tym co się wydarzyło , nie tęsknię, nie przeżywam - zamykam przeszłość razem z ostatnim kieliszkiem wieczornego wina.
Nie myślę też o  tym co będzie , nie skupiam się na przyszłości , nie robię planów, staram się niczego od niej nie oczekiwać i nie tracić czasu na rozmyślania.
Uczę się być tu i teraz - robić sobie małe przyjemności , delektować się każdym momentem. Robić to na co mam ochotę , czerpać radość z drobnostek i nie martwić tym czy jutro znów będę najszczęśliwszą osobą na świecie - to przecież będzie dooopiero jutro ;)




Obezwładnij mnie czułością, paraliżuj uważnością. Proszę, oswój mnie.
Chciej być blisko- nie muś ale trochę chciej.
Nie myśl. Nie analizuj. Nie nastawiaj się na TAK albo na NIE. Daj się ponieść
Pocałuj mnie pytaniem , zapytaj mnie znowu swoimi oczami
a ja odpowiem Ci moimi palcami szukającymi powodów wzdłuż Twojego kręgosłupa
Powiem Ci coś na usta :
Jest pewna teoria między Twoimi kolanami
i mały postulat umieszczony w słodkim pieprzyku na szyi
Zareaguję na Twoje wątpliwości pieszczotami i jękami
Pomogę Ci utonąć, krzycząc tak długo aż talerze pospadają z szafek
nim przyłapie nas jutro