niedziela, 29 grudnia 2013

"Ilek­roć w twoim życiu wy­darzy się coś nap­rawdę is­totne­go – gdziekol­wiek byś była – poszu­kaj naj­bliższe­go pa­tyka i na­pisz na nim tę oko­liczność i datę. Zbieraj pa­tyki, dbaj o nie. Nie po­win­no być ich zbyt wiele. Co parę lat sor­tuj je, od­dzielaj wy­darze­nia, które zacho­wują ważność, od tych, które ją tracą. Wiesz o co chodzi. Resztę wyrzuć. Kiedy się zes­tarze­jesz, roz­cho­rujesz al­bo będziesz pew­na, że zos­tało ci mało cza­su, zbierz wszys­tkie w wiązkę i spal ją. Do­konaj zaślu­bin pa­tyków. "




Zgubiłam gdzieś miesiąc , właściwie półtorej, ale co gorsza obawiam się ,że zgubiłam gdzieś o wiele więcej cennych rzeczy...
Dopiero co wygrzewałam się w listopadowym słońcu a teraz przykrywam ciepłym swetrem grudniowy chłód.
Z jednej strony mam poczucie , iż działo się w tym czasie strasznie dużo rzeczy , ważnych wydarzeń , pięknych momentów , niezwykłych chwil.
Z drugiej strony jestem ledwo w stanie przywołać te wszystkie wspomnienia, wszystko przez to że zabijam czas, niewidzialnymi nożyczkami  przycinam drogocenne minuty i skracam chwile.
Mimowolnie nauczyłam się jak przeskakiwać secundy, godziny , dni - wcale tego nie chciałam , to jedna z tych rzeczy ,których wcale nie planujesz się nauczyć a nagle spostrzegasz ,że opanowałaś tę umiejętność do perfekcji. Budząc się rano , myślę o popołudniu , w południe zaczynam planować wieczór , by gdy tylko nastanie żyć jutrem. Popijam wino by szybciej zasnąć i obudzić się już następnego dnia  ,by dla odmiany zacząć cały schemat od początku.
Skrupulatnie tworze plany i listy rzeczy do zrobienia - by z niecierpliwością przeskakiwać na kolejne punkty. Zaczynam  i nie kończę , myślami jestem zawsze krok dalej , jedną nogą w przyszłości..
Zgubiłam gdzieś tu i teraz! Nie umiem się zatrzymać , przestać gnać - Zapomniałam jak oddychać pomału , uspokoić serca i myśli.
Nie pamiętam jak zatrzymać chwilę , jak delektować się pięknym momentem  - jak zanotować każdy szczegół , każdą sekundę  jak dostrzegać zapachy, kolory , emocje.. Szczególnie te pozytywne
Mam tylko nadzieję ,że czas nie minie zbyt szybko...


"Mad world "



-tylko nie bądź, smutna ,proszę
- postaram się , ale czuję się jakbym straciła grunt pod nogami
  Pierwszy raz w życiu nie wiem co robić.
- Prawdziwe  życie polega właśnie na traceniu kontaktu z ziemią , przypomina ten film , gdy małe zwierzątko skacze z klifu by odkryć ,że wcale nie spada , a lata! Wiem ,że możesz to zrobić , pokazałaś mi ,że Twoja dusza umie to zrobić I wiem , że pokażesz mi to jeszcze nie raz...


czwartek, 14 listopada 2013

"Zamiast liczyć dni , spraw by dni zaczęły się liczyć "

G: jeśli chcemy to zobaczyć musimy się pośpieszyć
M: chcemy
G: pamiętasz jak to się nazywa?
 M:pewnie, hmmm ... odwrotny wschód słońca :D






10 zasad niebycia razem :


1. Dajmy sobie możliwość dzielenia się dobrymi momentami
2. Zostawmy w swojej głowie dobre wspomnienia
3. Róbmy rzeczy ,które sprawią ,że poczujemy ,że żyjemy
4. Jeśli ryzyko polega na obiecaniu czegoś , czego nie jesteśmy w stanie spełnić , zatrzymajmy się , powstrzymajmy i porostu spróbujmy skupić się na tworzeniu dobrych chwil.
5. Łapmy momenty , bierzmy z życia razem tak dużo jak tylko jesteśmy w stanie.
6.Nie myślmy za dużo.
7. Nie planujmy
8. Nie oczekujmy
9.Nie zasługujemy na to by tracić czas , nie traćmy go. Obydwoje wiemy ,że jest zbyt cenny
10. Obiecaj ,że nie zaczniesz mnie lubić
     Obiecuje, pod warunkiem ,że Ty nie zaczniesz lubić mnie!
     Deal!

czwartek, 31 października 2013

"bardzo dobre, dzień dobry."



Chyba najwyższa pora ,żebym w końcu poszedł spać...
ale wciąż mam to przyjemne uczucie po zeszłej nocy...
wszystko było dobre, jedzenie , spacer na wzgórze, surrealistyczne  śniadanie , wschód słońca.
Dziękuję za piękną noc
Dobranoc

Surrealistyczne ! To doskonałe słowo ,żeby opisać zeszłą noc
 Groteskowo z  pogranicza jawy , snu , halucynacji i fantazji
Nawet w najbardziej twórczym  śnię , nie byłabym w stanie stworzyć tak idealnego scenariusza
Los zadbał o każdy najdrobniejszy szczegół. Zadrwił z nas i zaczął na opak
Była spadająca gwiazda i wspólne ustalanie życzenia - na głos.
Było śpiewanie piosenek - najgorsze z możliwych bo w moim wydaniu
Było pokazywanie zdjęć - tych najgorszych i najmniej korzystnych .
Było definiowanie :zaufania , bólu duszy, najgorszych dni
Było moje kucharzenia : zwietrzałe ciasteczka i najgorsza kawa ever
Była wybieranie drogi w podróży bez celu
Było nieidealnie idealnie!



poniedziałek, 21 października 2013

" Czasem potrzeba wiele czasu, żeby niczego nie zrozumieć. "



M: co znaczy to słowo?
Y: nie ma takiego słowa
M: jak to nie ma, jak jest
Y:aaaa bo Ty po angielsku mówisz!
M: nie , po wlosku!
Y: aha , to we włoskim nie ma takiego słowa
M: musi być, bo przepisałam je se slajdu  
Y: jestem wloszka i jestem pewna ze nie mamy takiego słowa , możne źle przepisałaś
M: dobrze przepisałam Kiepska z Ciebie wloszka  jak nie znasz włoskiego
Y: Nie znam wszystkich slow, Ty znasz wszystkie po polsku?
M: oczywiście ,ze tak
Y dobra, sprawdźmy w słowniku Widzisz nie ma - mówiłam Ci ze zle przepisałaś
M:sprawdźmy w google Widzisz , JEST !!!
Y:  ...



:

środa, 16 października 2013

"Cóż za zadanie: zmierzyć błyskawicę linijką, a zamęt w sercu cyrklem."


Technologia nie jest mocną stroną typowej kobiety, a już szczególnie nie w mieszkaniu w którym aż roi się od podkładów, lakierów do włosów i paznokci !!!
Mam wrażenie iż estrogeny skutecznie blokują ośrodek odpowiedzialny za rozwój technologiczny kobiet. Niedobór testosteronu uniemożliwia  przekazywanie informacji w synapsach , powodując ułomność mechaniczno-elektroniczną.
Nieskromnie muszę jednak przyznać iż ten drobny defekt ewolucyjny skutecznie nadrabiamy kobiecą żarliwością i ogromną pomysłowością. Śrubokręt zastępujemy pilniczkami do paznokci , młotek deskami do krojenia.
Z dnia na dzień przebijamy się naszymi małymi technicznymi sukcesami.
Wczoraj ożywiłyśmy suszarkę, która jeszcze kilka dni temu zdawała się być bezużyteczną , spaloną kupą złomu.
Dziś własnoręcznie wykonałyśmy jakże profesjonalne zabezpieczenie szafki , przed meblożernym królikiem. A to wszystko tylko przy użyciu pinezek i gumek do włosów.
W naszych gniazdkach tworzymy wielokondygnacyjne , połączenia wtyczek , przełączek , rozdzielników  i przedłużaczy , próbując po cichu wprowadzić woltomierz w błąd.
A skonfigurowanie routera i  uzyskanie dostępu do internetu uważam za prawdziwą rewolucję technologiczną!

poniedziałek, 14 października 2013

"Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz, przyjdąsame własnie wtedy gdy najmniej się ich spodziewasz"


Jeśli nie pokażesz mi swojego uśmiechu skąd mam wiedzieć ,że jesteś szczęśliwa?
Jeśli nie pokażesz swoich łez skąd mam wiedzieć ,że jesteś smutna?
Jeśli nie pokażesz mi swoich emocji skąd mam wiedzieć co czujesz?
Tak jest prościej = pokazywać to co się czuje , w każdym słowie , w każdym geście , w wyrazie twarzy.
Przyciągniesz do siebie szczęście tylko wtedy gdy jesteś szczęśliwa sama ze sobą , gdy niczego nie oczekujesz. Nie zmieniaj się tylko dlatego ,że komuś nie odpowiedasz.
Bądź sobą , bądź najszczęśliwszą wersją samej siebie.
Jeśli ktoś nie może tego zaakceptować , jedyne co możesz zrobić to uśmiechnąć się i odejść.
Na kobiecej duszy można grać niczym na gitarze. Możesz poruszać struny w jej duszy i wsłuchiwać się w ciche dźwięki najróżniejszych emocji.
Można się nastroić tak , by wydawa z siebie tylko najpiękniejsze dźwięki , zsynhronizować się ze światem.
Otworzyć się , pokazać światu swoję struny i pozwolić mu być kompozytorem.

"Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz, przyjdąsame własnie wtedy gdy najmniej się ich spodziewasz"


Jeśli nie pokażesz mi swojego uśmiechu skąd mam wiedzieć ,że jesteś szczęśliwa?
Jeśli nie pokażesz swoich łez skąd mam wiedzieć ,że jesteś smutna?
Jeśli nie pokażesz mi swoich emocji skąd mam wiedzieć co czujesz?
Tak jest prościej = pokazywać to co się czuje , w każdym słowie , w każdym geście , w wyrazie twarzy.
Przyciągniesz do siebie szczęście tylko wtedy gdy jesteś szczęśliwa sama ze sobą , gdy niczego nie oczekujesz. Nie zmieniaj się tylko dlatego ,że komuś nie odpowiedasz.
Bądź sobą , bądź najszczęśliwszą wersją samej siebie.
Jeśli ktoś nie może tego zaakceptować , jedyne co możesz zrobić to uśmiechnąć się i odejść.
Na kobiecej duszy można grać niczym na gitarze. Możesz poruszać struny w jej duszy i wsłuchiwać się w ciche dźwięki najróżniejszych emocji.
Można się nastroić tak , by wydawa z siebie tylko najpiękniejsze dźwięki , zsynhronizować się ze światem.
Otworzyć się , pokazać światu swoję struny i pozwolić mu być kompozytorem.

czwartek, 10 października 2013

"Tęcza to tylko gra kolorów"


Y: Ale masz niebieskie oczy
M: ale moje oczy są piwne, no co najwyżej zielone
Y: Nie kochanie , dzisiaj są jasno błękitne

Nie zabiło mnie to, nie zgniotło i nie zniszczyło. Nie wywołało nawet najmniejszej łzy.
Po raz pierwszy tak dobrze zniosłam cios- celny i dobitny. Wymierzony z premedytacją prosto w serce otarł się tylko o jego krawędź. Zatrząsł nim porządnie zwalając z jego półek dawno już nieużywaną i mocno zakurzoną skrzyneczkę  z napisem złość. Ta mała szkatułka skrywała w sobie ogromną moc- niepostrzeżenie zmieniła smutek i przygnębienie w wewnętrzną siłę.
Nie sądziłam ,że umiem i ,że mogę być tak silna, skoncentrowana i skupiona na celu.
Idę do przodu jasno wyznaczoną trasą , nie chwieję się na boki mimo podmuchów wiatru.
Nie wytrącam się z równowagi , nie zbaczam z wyznaczonego celu.
Codziennie zaskakuję samą siebie

" W życiu trzeba być dokładnie pomiędzy tym co widzialne a tym co niewidzialne"



Im mniej mówisz tym bardziej Cię słuchają.

Nie mówię, nic! Uśmiecham się za to , robię dobre wrażenie, słucham.
Słucham tego co mówią ludzie wokół mnie, wsłuchuję się w krzyczący do mnie wszechświat.
W końcu słyszę myśli w mojej głowie - czysto i wyraźnie jak nigdy wcześniej.
Z uwagą i w skupieniu wsłuchuję się w siebie.
Koncentruję się na każdej wypowiedzi , która do mnie dociera , dziele ją na zdania , szatkuje na wyrazy - oglądam z każdej strony przypisując im znaczenie, kolory , zapachy.
Wczuwam się w każde nawet najdrobniejsze słowo jak w cenne znalezisko.
Odbieram przekazy te werbalne i te zawarte w ruchach dłoni , spojrzeniach, mimice.
Czasem nawet lekko otwieram usta, jakbym próbowała coś powiedzieć , ale potem
 uśmiecham się szeroko i w skupieniu słucham dalej.
Czasem lepiej słuchać i nie przeszkadzać ciszy w cisz...

środa, 9 października 2013

"Italian style - lekcja pierwsza: flirt "



Italian style to wszystko : to jak się ubierasz i jak malujesz usta na ciemno czerwono.
To sposób w jaki jeszcz i co jesz.
To poranna kawa z kafetiery i wieczorne nakrywanie do stołu.
To lody na śniadanie , wino na obiad i małże na kolację.
 Próbowane i degustowanie wszystkich smaków uczuć
To mówienie dłońmi i krzyczenie bez złości.
To romans z życiem , zadziorne droczenie się ze światem,
Zaczepianie szczęścia i bukiety z uśmiechów w wazonie.
To zalotne niedopowiedzenia w marzeniach i puszczanie oczek nadzieii.
Wyjście na kawę z pewnością siebie , romans z rzeczywistością
To "Kocham Cię" mówione we wszystkich językach świata
 
\

wtorek, 8 października 2013

"Ważne by bilans nie był ujemny"



Były schody - dużo schodów, zarówno tych fizycznych jak i tych mentalnych.
Były rozmowy polsko-włoski- migowe.
Była walizka, która trzy dni leżała nie rozpakowana ,jakby po cichu liczyła na powrót do domu.
Było świętowanie piątej rocznicy i pierwszego tygodnia.
Pierwsze łzy, pierwsze uśmiechy , pierwsze zdania.
Dużo pierwszych razów.



poniedziałek, 7 października 2013

"nie podchodź tak blisko płomieni ,jeśli nie chcesz w popiół się zmienienić. I tak zaczyna się ta niewiarygodna historia..."

Nawet, jeśli będzie mi tam źle, to i tak będzie lepiej niż tutaj - może to kiepski powód by jechać, ale lepszego nie udaje mi się znaleźć. Co za ironia, jedyny powód , by rzucić wszystko, zostawić swoje życie i ruszyć 2200 km na południe jest kiepski, banalny i nie przekonuje mnie samej...
Ubrana w grubą kurtkę, otulona szalikiem z wątpliwości stoję na lotnisku z dwoma walizkamu wypchanymi po brzegi przerażeniem i wspomnieniami. A ponieważ pakowanie nigdy nie było moją mocną strona ,mam też malutki nadbagaż z nadziei i oczekiwań.
Nie ma wielkich pożegnań i ckliwych chwil , zamiast wylanych łez rozlane wino. Sentymentalne pożegnania zastąpiło krótkie "do zobaczenia".
Nie wiem czy podejmuję dobrą decyzję , grunt by ruszyć się z tego miejsca. Nawet jeśli nie będzie to widowiskowy krok na przód czy wielka zmiana , tylko drobne kuśtykanie naprzód.
Bo czy życie nie jest właśnie od tego, by ciągle , niemal niezauważalnie kroczyć na przód?

wtorek, 24 września 2013

"Rzucamy ścianą o groch Biegniemy w siebie przed tył Jutro wymyśli nas proch I urodzimy się w pył Nic nie znaczące to coś I najważniejsze to nic Widziałem dzisiaj twój głos Nie ma nikogo jak ty"



Nigdzie nie uczą nienawiści
Nie ma definicji mówiącej  kiedy i kogo powinniśmy nią obdarzyć
Jak zacząć?
 Krzyczeć?
Tupać?
Płakać ?
A  może milczeć , uparcie i dobitnie?
Co trzeba zrobić by ktoś stał się nam obojętnym, a co by zyskać naszą nienawiść?
Nie ma skali która pokaże kiedy przyjaciel , przestaje być przyjacielem a zaczyna być wrogiem.
Które decyzje są tylko pomyłką a które już niewybaczalnym błędem
Jaki jest dystans by wykrzyczeć komuś coś w twarz a  jaki by przemilczeć?
Ile czasu musi upłynąć między wybaczeniem a zapomnieniem?
Jak zadawać cierpienie za małe błędy a jak za te większe?
Nie ma instrukcji mówiącej jak patrzeć by wyrazić złość a jak by pokazać pogardę?
W żadnej książce nie opisują  jak smakuje zemsta i czy ma posmak zwycięstwa
Kto decyduje ,które kłamstwo jest niegroźnym nagięciem rzeczywistośći,
a które już bezczelną nieprawdą ?
Jak rozpoznać ból który wzmacnia od tego który wewnętrznie niszczy ?
Które sytuację wymagają łez , a które by zacisnąć pieści i odejść ?
Czy złość jet bardziej zła gdy jest wykrzyczana czy gdy zamknięta w wymownej ciszy obojętnego spojrzenia?

niedziela, 22 września 2013

""Tęsknota to słowo na 'ż': żarzy się, żagwi, żałuje, żebrze. Tęsknota to jest słowo na 'b': boli, blisko, bardzo, beznadziejnie, bez końca. Tęsknota to jest słowo na 't': Ty.""



Szczęście może mieć rózne postacie inajróżniejsze smaki Może być popołudniowym cappucino , wieczornym Kirem lub nocną wiśniówką - może też być pizzą :

ON: "Imagine if u don't like Pizza. I mean, Pizza. If u don't like Pizza-  u don't understand what's pleasure in life. I mean.... Pizza. U get it? Pizza. I think u get it. Pizza is my Best Friend.

Best Friend ever.
I was born from a Pizza, my parents found me one day on a Pizza.
Luckely they decided to not eat me. "


JA:  I absolutelly don't agree with you
      Pizza is MY best friend! 

Czuję ,że się dogadamy!

piątek, 23 sierpnia 2013

"Po co nam pięćdziesiąt lat szczęścia, skoro możemy mieć romans w tramwaju i wysiąść na innych przystankach? "



" Gdyby nie kontrast - między życzliwością otoczenia a Twoją obojętnością Pewnie nawet nie zauważyłabym jak Twoja nieobecność , zamknięta w małej słonej kropli ,spływa mi po policzku " 

Taki miał być tytuł tej notki Jednak, jak to ostatnio bywa i tu scenarzysta miał inny pomysł. Powykręcał moje oczekiwania , plany i tytuł notki w inna stronę ,zmieniając  zupełnie bieg wydarzeń.

Niespodzianki mogą być fajne - jak ogrom wsparcia którego ostatnio doświadczyłam , tak wielkiego i otulającego serce i duszę od wewnątrz ,aż czuję jak rozpływam się z nadmiaru tego ciepła. Każde dobre słowo , czuły gest , każdy nawet najdrobniejszy dowód bliskości utkałam w grube futro - teraz nawet w najstraszliwszą zimę ,chłód samotności mnie nie dosięgnie.
Niespodzianki  mogą też być zupełnie nie udane - jak zmiany planów w ostatnim momencie , trzask tłuczonych marzeń , dźwięk pękającej nadziei i oczy tak mokre jak pogoda za oknem. Nauczyłam się nie żyć według planów , być przygotowana na "każdą opcje " , ale są dni kiedy nawet oczko w rajstopach potrafi pójść dwa razy...
Niespodzianki mogą  w końcu mogą być tak niespodziewane i tak zaskakujące w swej niespodziewaności ,że  nie wiadomo do której kategorii je zakwalifikować a co gorszą co z nimi zrobić.
 Wyobraź sobie fakt ,  że znajdujesz na półce jedn a ze swoich starych , ulubionych książek - tę którą znasz na pamięć a mimo to czasem wracasz do niej z sentymentem. Czytasz ją po raz kolejny i nagle stwierdzasz ,że zakończenie jest zupełnie inne. O takiej właśnie sytuacji mówię. Gdy już dokładnie wiedziałam jak ta historia się skończy , gdy zdążyłam pogodzić się z faktem ,że nie zawsze musi być happy end - los znów rozdrapał stare rany ,zmienił bieg płynącej krwi , posypując to szczyptą tęsknoty..


piątek, 16 sierpnia 2013

"Zabawne, jak wiele dobrych i zaskakujących wydarzeń ma miejsce, kiedy odpuszczasz. Puściłam stery, zamknęłam oczy. Dryfuję. Czuję, że płynę w dobrym kierunku. Pozwoliłam, by ktoś inny zajął się pisaniem scenariusza. Wygląda na to, że posadzono na moim miejscu prawdziwego profesjonalistę z doświadczeniem, talentem i nieprzeciętną wyobraźnią. Chylę czoła i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. "


Patrz przed siebie może zauważysz jak mnie nie ma...


Zawsze będziesz miał  swoje miejsce w moim sercu - Wiesz taki mały, przytulny pokoik ozdobiony firankami z sympatii i pościelą utkaną z sentymentów . Z szafą wypakowaną wspomnieniami i oknem z widokiem na przeszłość To nie żaden tam luksusowy apartament , ale miejsce na chwile niepogody ,gdzie zawsze możesz przyjść i ogrzać się gdy zatęsknisz.
Zamknięty na cztery spusty czeka gdzieś przy koniuszku serca , aż otworzysz go kluczem przyjaźni.Opiekun pokoju siedzi w przedsionku i na chwile obecną ma absolutny zakaz wpuszczania Cię  , ale podświadomie wyczekuje na ten klucz,  dobrze wie , że to nie będzie szybko , nie będzie też łatwo - ale nie będzie też niemożliwe. Każdy kolejny dzień pokazuje mi ,że niemożliwe nie istnieje.

piątek, 9 sierpnia 2013

najważniejsze, żeby pewnego dnia wszystko co Cię otacza nie stało się przerażająco obojętne, słyszysz? Twoje codzienne obowiązki, poranki z kubkiem kawy i papierosem, codzienna bieganina, spotkania z przyjaciółmi, ulice Twojego miasta, popołudnia, rodzinne obiady, twarze bliskich, Twoje sukcesy, Twoje porażki, wieczorne spacery, chwile szczęścia, nowe doświadczenia, nowe obowiązki. złość się, kłóć się, walcz, śmiej się, zagryzaj wargi, zaciskaj pięści, kochaj, biegaj, pływaj, pracuj, ucz się, rób zdjęcia, smakuj, dotykaj, poznawaj, płacz, krzycz, żyj. nie dopuść do tego, żeby obojętność była silniejsza, bo potem nie będzie już odwrotu. nic Cię nie zatrzyma.


"Są ludzie z którymi od pierwszej chwili znajdujesz wspólny język. A potem bez względu na upływ czasu , dzielące Was kilometry albo dni milczenia wystarczy jedno spojrzenia i znów rozumiecie się bez słów "

W dzisiejszym odcinku przedstawimy kandydata numer dwa - P.
Sam o sobie mówi: mały ale wariat.
Miłośnik przyrody , pasjonuje się chomikami dzungarskimi i wężami atakowanymi przez myszy
Człowiek o szerokich horyzontach lubi dmuchać szyby i popychać problemy.
Zna się na dziwkach z papierami jednak wciąż nie ma licencji na jebanie
Zdecydowanie dobry obserwator  potrafi zobaczyć świnię tak jak Ciebie .
Nieufny - Nigdy nie wierzy ,że kobieta myje zęby
Nawet gdy robi z siebie debila , to tak inteligentnie
Zawsze odpowiedzialny do granic możliwości ,upilnuje każdego jak najwyższego oka w głowie
Bywa miły i delikatny, kurwa! ale gdy trzeba również  zamówiony i nie odebrany
Nie lubi zakładać flagi na głowę ani gonić się jak chomiki
 Potrafi rozpoznać dupę zbitą , i prowadzić tira
Jak nikt inny wie ,że gdy kobiecie szklą się oczy to dlatego ,że jej niedobrze , no chyba ,że ją pojebało
Krótko mówiąc : lubisz to!








czwartek, 8 sierpnia 2013

"Lubię pływać pod prąd, a nawet przegrywać z prądem, to przynajmniej wyrabia mięśnie. Wymyśliłam sobie taką praktyczną, prywatną, moralną dyrektywę, jeżeli masz do wyboru dwie drogi, wybieraj zawsze drogę trudniejszą dla ciebie."




Punkt A znajduje się w pewnej odległości od punktu B. Dla uściślenia odległość ta jest naprawdę niewielka. Mimo to oba punkty są pewnymi stałymi , niezmiennymi i nieruszalnymi - jak zatem ,mimo ich bliskość, doprowadzić do ich spotkania punktu A i B? Sytuacja mimo iż mocno groteskowa nie była wcale prosta do rozwiązania , na szczęście nie była też niemożliwa!

  Każdy wie , że jeśli nieuważnie wyciągnie jedną z kart - cały domek z kart, choćby nie wiem jak precyzyjnie zbudowany runie .Kostka domino pchnięta , przewraca kolejne i nijak nie można jej zatrzymać. Niewykorzystane szanse , już nigdy się nie powtarzają...  Na szczęscie zdarzają się też sytuacje odwrotne - jedna decyzja , może pociągnąc za sobą kolejne,  te uruchamiają cały szereg szczęśliwych zbiegów okoliczności ,które to z kolei wraz z szczęśliwym trafem tworzą potęzne fundamenty przychylności losu .

Ostatnimi czasy lubię nazywać stany jednym słowem -  była beztroska weekendowa  , była rześkość wieczorna , był zabawny romantyzm a teraz jest spokój. Nie tak zewnętrzny , ale spokój ducha i myśli. Spokojne oddechy,  powolne bicie serca  i przekonanie ,że podążam w dobrym kierunku . W końcu udało mi się ruszyć  i z każdym kolejnym dniem coraz bardziej czuję jak nabieram prędkości i jestem coraz bliżej celu..

Kupiłam bilet - potocznie zwanym one way ticket , lub biletem w jedną stronę . Osobiście wolę go nazywać biletem do siebie , znów będę mogła odkrywać świat i życie - zaszywać się z aparatem w niezwykłych miejscach, tańczyć do rana  na piaszczystych plażach , rozmawiać godzinami z nieznajomymi , przekraczać granice, kochać życie... :)


wtorek, 6 sierpnia 2013

"Zamknięte w kropli dźwieku, tańczymy śmiejąc się..."



Są wschody słońca , ale dzięki Bogu są też zachody...

Głowy - pełne marzeń,  i spadające gwiazdy ,żeby je spełnić
Kolana miękkie od skakania na trampolinie ,
Oczy wlepione w niebo 
stopy obtarte od tańczenia do świtu
Plecy piekące od słońca
Gardła zdarte od śpiewu
Płuca oddychające wolnością
Ramiona dźwigające stroje strażackie

Krew tętniąca winem i orzechówką
Uśmiechy na twarzach od "pierwszych razów" 
Brzuchy bolące  od nadmiaru pyszności 
Dusze wypełnione beztroską
Serca przepełnione szczęściem
 Każda z nas tego potrzebowała - 
Zakochane w życiu wracałyśmy do domu z walizkami wypchanymi optymizmem


niedziela, 28 lipca 2013

"Mój tata mówił, że jak boli to rośnie. Wprawdzie chodziło mu o mięśnie po wysiłku, ale ja czuję, jak rosnę w siłę, tak, że aż boli i trzeszczy. aż kiedyś będę niezniszczalna"



Nie opowiem Ci tej historii tak jak wydarzyła się naprawdę , opowiem Ci ją tak jak ją zapamiętałam...
Nauczyć Cie tego ,jak zatrzymuje się momenty?
 Wiesz, takie chwile gdy jesteś nieznośnie i nieprzyzwoicie szczęśliwy. Sekundy gdy czujesz się  tak cudownie ,że chłoniesz każdą cząstkę tu i teraz. Stany kiedy zegarek przestaje odmierzać czas a świat na chwilę staje. Nastawiasz  wtedy podświadomość na najwyższe obroty i rejestrujesz każdy najdrobniejszy szczegół , tak by z dokładnością do jednej pixeli móc je odtworzyć w chwilach tęsknoty.  
Oddychasz zapachami , nie, nie tak! Nie robisz wdech-wydech , tak się nie oddycha - wchłaniasz zapach całym sobą , przesiąkasz nim na wylot, zatrzymujesz go  we włosach i na koniuszkach rzęs. Usypiasz pod narkozą tego zapachu..
Wsłuchujesz się w każdy odgłos tak bardzo ,że jesteś w stanie zobaczyć ciszę miedzy zdaniami Usłyszeć to co chcą powiedzieć oczy! Widzisz dźwięki tak wyraźnie , że jesteś w stanie ich dotknąć. Tworzysz z nich ciepły szal ,którym otulisz się w zimowe wieczory.
W końcu patrzysz! - z zamkniętymi oczami oglądasz każdy szczegół , tysiące zakończeń nerwowych na opuszkach palców nieustannie wpatrują się w każdą krzywiznę , w każde tętnienie w każdy najmniejszy ruch i szelest i zapisują je w kolorach tęczy. 
Łapiesz spojrzenia , podnosisz z ziemi wrażenia , dodajesz brak tchu - nawlekasz na nitkę i codziennie nosisz tę bransoletkę emocji.
To tak w skrócie , tak właśnie dusza robi zdjęcia szczęściu!

czwartek, 25 lipca 2013

"I feel something so right Doing the wrong thing And I feel something so wrong Doing the right thing - Everything that kills me makes me feel alive"



-Wierzysz w karmę?
-Karmę?  
-Karma , to taki stworek ,cholernie sprawiedliwy stworek , który zbiera wszystkie Twoje uczynki do wielkiego worka ,mnoży te dobre odejmuje od tego te złe i idzie do Ciebie ,żeby przynieś Ci z powrotem wszystko co wypuściłaś w świat. Czasem przychodzi od razu - niemal jak na wezwanie , a czasem zapomina ,że ziemia jest okrągła więc trzeba na nią chwilę poczekać. Po każdym kopniaku od losu przyśpiesza nieco. Moja karma jest bardzo, bardzo duża - wypchana po brzegi szczęściem i słońcem niemal pękając wszerz.  A ,że szczęście jest ciężkie idzie bardzo powoli ,dźwigając w ręce walizkę z radością. Gdy się dobrze wsłucham słyszę jak ziemia drży pod jej krokami- musi być już bardzo blisko.








sobota, 13 lipca 2013

"Perché il cielo è blu "

Dlaczego niebo jest niebieskie?
Przecież mogłoby być żółte -  jak kieliszek z którego co wieczór popijam resztki tęsknoty?\
Albo fioletowe - tak kocham gdy pomarańczowe słońce przykrywa się do snu fioletową kołdrą chmur
Czemu  nie może być białe i puchate jak wata na patyku ?
 Albo różowe jak okulary przez które oglądam świat ?
Dlaczego rzeczy są jakie są ,a my nie mamy na to najmniejszego wpływu?

Nigdy nie będę idealna
z uporem  maniaka będę bronić swojego zdania - zwłaszcza gdy nie mam racji
Zawsze poplamię się przy jedzeniu,
będę z siebie dawać za dużo , za często
Tęsknić za mocno i za długo
Mierzyć zbyt wysoko i myśleć zbyt dużo
walczyć zbyt silnie i kochać za mocno.
Wiem ,że inne kobiety będą lepsze, piękniejsze , zabawniejsze.
Nigdy nie będę idealna ,  ale zaczynam siebie lubić !

niedziela, 30 czerwca 2013

"a dzisiaj jestem nijaka. chora stęskniona i bezgranicznie głupia."


Miało być poważnie , ale miała się śmiać I uśmiała się  - do łez
Musi być naprawdę zdolny  ,żeby wycisnąć morze łez, nie mówiąc ani słowa
żeby złamać ją wewnętrznie nie używając żadnej siły ,nie będąc nawet w pobliżu.
Zabił małą nadzieję, która żyłą miedzy jego prawym i lewym ramieniem
Zniszczył  otwartość i zdeptał jej pewność siebie
Odciął cienką nić przywiązania która zaczęła się tworzyć
Wyrzucił wspólne chwile do kosza niepamięci
Popsuł to  tak bardzo ,że nie da się tego naprawić ani młotkiem ani nawet  śrubokrętem
Nie da się zamieść pod dywan okruchów wspomnień
Ciągle zbiera z podłogi kawałki  zaufania .Usprawiedliwia się swoją bezsilnością
Odmawia współpracy , zapada w bezsenność , kuruje serce z kaca
 Z upośledzoną ufnością próbuje, zaprowadzić ład i porządek w swoich uczuciach
Serca mi pęka na myśl o niej w , gdy w takt pękającego świtu zmywa resztki jego słów.

niedziela, 23 czerwca 2013

"-To prawda... - mruknął Puchatek, spoglądając w lustro i klepiąc się po brzuszku. -Nie liczy się rozmiar. Liczy się puchatość"


Schowam do słoika wszystkie swoje słodkie uczucia
Zrobię z nich przetwory na chwile bez emocji
Zakręcę porządnie ,żeby się nie popsuły , szkoda by było
Nakleję na każdym kolorową karteczkę  " miłość" , "zaufanie" ,"szczęście "
Zamarynuję serce w sosie z przyśpieszonego bicia
Zrobię konfitury z motyli w moim brzuchu
Dodam do nich aromat o zapachu nocy nieprzespanych 
Watą z moich kolan udekoruję spiżarkę
Nalewki z porannego słońca powlewam do butelek  
Mętlik w głowie rozwałkuję cienko i wykroję kruche ciasteczka
Upiekę w temperaturze nadgorliwości
Zagniotę marzenia i zrobię z nich kruszonkę
Roztopię nadzieję i poleję po wierzchu
Bezsilność schowam głęboko , żeby nie przeszkadzała mi ,
gdy w fartuszku  poplamionym rozczarowaniem  krzątam się po kuchni
Odstawie wszystko do spiżarni ,wyślę Ci w za kwadrans samotność
gdy będziesz parzył kawę z tęsknoty 
Nic tak nie smakuje jak ciepłe wspomnienia w zimowe wieczory
Popijane herbatą z suszonym uśmiechem , pachnące sentymentem
Gdy przemarznięty do szpiku kości rozpakujesz jeszcze parujące gorącym uczuciem
Będziesz tak zachwycony ,że zjesz nawet okruszki o smaku mnie 

sobota, 15 czerwca 2013

"Oczy w kolorze burzowego nieba, które tylko dla nielicznych są błękitem.."


15. czerwiec 2013
Wschód słońca: 04:36 
Mgła , zamglone oczy , karta kredytowa na masce , pomarańczowe słońce, koc na środku drogi, różowe powietrze,  kurtka na moich ramionach,  kieliszek w torebce, moment , pół momentu , siedem ósmych.
Drżący w powietrzu ciepły front zaufania , przynoszący słowa kapiące z Twoich ust
Temperatura : lekki chłód emocjonalny , podgrzewany promieniami nadziei naiwnie wyglądającej z za szyb moich oczu.
Cichy mróz w okolicach Twojej nieobecności , Aura oczekiwania i obojętności ,
 Burza uczuć ,
Wypogodzenia na twarzy , myśli pochmurne ,
Silne  powiewy obojętności i porywy emocjonalne
Ciśnienie tak niskie i wysokie jednocześnie aż ciężko oddychać
Opady niewypowiedzianych słów , deszcze niedomówień
Podgrzewana sztucznie Twoim apetytem roztapiam się z bezsilności
 Zachód słońca: 21:09
.

niedziela, 9 czerwca 2013

"nocna godzina. kawa jest zimna, a ja staram się rozróżnić wczoraj od dziś bo nie pamiętam już kiedy kładłam się spać, a kiedy budziłam się ze snu"


Jedyną oznaką mojego lodowatego wnętrza są zimne dłonie i mroźne spojrzenie
boje się bardziej o Ciebie - nie chcę żebyś  przeziębił się od Twojej oziębłości.
Bywam w miejscach gdzie jedynym uczuciem jest orgazm
Gdzie zamiast sercem - dotyka się rękami
Tu zamiast porannej kawy - pija się wódkę z colą nocą
a  zamiast jajecznicy - serwuje się  seks na stole
Miejsca gdzie kalendarz zaczyna się i kończy na tu i teraz
tu można zgubić dzień i wziąć wolne od życia.
Tu grzeszy się z uśmiechem na ustach i kłamie bez mrugnięcia okiem
Tu bliskość jest bliska na odległość oddechu a samotność czeka dopiero za drzwiami
Na przywitanie jestem ja, na chwilę później Ty , na pożegnanie seks
Tu dziwki bujają się na dziecięcej huśtawce
a zaufanie wisi w szafie nieruszone zaraz obok wstydu.
Wychodząc stąd o poranku szybko zlizuję resztki Ciebie z ust
,poprawiam fryzurę i znów zmieniam się w najlepszą wersję samej siebie










Je

środa, 5 czerwca 2013

"na palcach, zabawnie kołysząc biodrami w rytm bąbelków szampana, muzyki jazz wychodzę z baru, twojego życia, serca, mózgu i odbicia w lustrze nad ranem gdy razem myliśmy zęby."


Wszystko sprowadza się do powodów.
Powodów można mieć tysiące,
można też nie mieć żadnego
Można szukać najlepszego,
albo założyć ,że każdy powód będzie zły.
Są  powody finansowe, i powody do smutku 
 powody do dumy i powody do wstydu 
Powód by przyjść i powód by zadzwonić
 powody osobiste - każdego z nas
A co z cieszeniem się bez powodu? 
Jaki jest powód do miłości? 
Czy można pocieszyć przyjaciela nie pytając o powód łez? 
Ludzie potrzebują powodu żeby coś zrobić, ale nigdy nigdy nie potrzebują powodu by nie robić nic.
Powód do bierności zdaje się być jedynym konstytutywnym powodem który posiadamy.
Czasem warto jednak zapomnieć o nich na chwilę
i jeśli  przez głowę przeleci mała myśl , malutka potrzeba ,milimetrowe  pragnienie albo choćby szczypanie w koniuszku serca
zauważyć je i pobiec za nim.
Bez powodu.

niedziela, 2 czerwca 2013

"We wtorek , we wtorek wróce wcześniej , zrobie naleśniki i Cię przelecę"

Głodna jestem, idziemy do mnie .czy do Ciebie?
Jeśli chcę to zrobić - to robię
jeśli będziesz nudny i nijaki , to wyjdę , ależ oczywiście ,że bez pożegnania.
 Wchodząc do Twojego mieszkania mijam lustro -  podoba mi się to co tam widzę Wdzięk i seksapil w najczystszej postaci. Moja własna doskonałość niemal doprowadza mnie do orgazmu.
Szybko poprawiam makijaż - Przeciągam usta egoizmem a oczy podkreślam wyrachowaniem. Jeszcze kilka kropel z flakonika z szaleństwem i jest doskonale.
W niczym nie wyglądam tak dobrze jak w niczym. Wiesz o tym , ale ważniejsze ,że ja o tym wiem.
Możesz się mnie bać , możesz pożądać , możesz się bawić - ale uwierz mi kochanie , jest mi bardzo przykro wręcz smutno gdy uświadamiam sobie że ani bardzo mocno , ani wcale , ani nawet trochę mnie nie obchodzi co sądzisz na mój temat.
Nie zastawiaj się czy coś brałam , czy coś piłam, mam zbyt wiele nałogów , a Ty jesteś zbyt grzeczny by to zrozumieć.
Bycie złą nie jest wcale takie trudne , czuję ,że będę w tym świetna. 
Aż współczuję wszystkim których teraz poznam.

środa, 29 maja 2013

nadam sobie prawo do palenia papierosów i używania wulgaryzmów, pewności siebie ponad normę i nie noszenia stanika. będę się chwalić swoimi majtkami i zdzierać obcasy na nierównych chodnikach. jeśli najdzie mnie ochota, nie dopnę ostatniego guzika w tak skąpej bluzce i upiję się do cna. nie pogardzę też głośnymi napadami histerii i piciem wina w piaskownicy o piątej piętnaście nad ranem

Tylko tyle ?, nie rozśmieszaj mnie
Trochę więcej bezczelności , dodaj nieco wyuzdania i bezpardonowości
Sadziłam , że stać Cię na krzywdzenie z większą fantazją
nieco więcej okrucieństwa - jak być chamem to z polotem
Chcesz mnie rzucić-śmiało rzuć mnie na łóżko
Chcesz zniknąć - zniknij między moimi udami, dotykaj ich rzęsami
Chcesz zapomnieć? - możesz się zapomnieć zemną , na chwilę , nawet na całą noc
Chcesz to wszystko spieprzyć - świetnie , pieprz mnie
Chcesz mi przyprawić nieprzespane noce - lepiej  przypraw mnie o dreszcze
Chcesz mnie wykorzystać - a ja chcę być wykorzystana
Nie będą Twoim błędem - będę obłędem , klątwą , przekleństwem , nieskończoną przyjemnością
 nie na zawsze - na teraz
nie chcę żebyś zabierał mnie na spacer - wolę  byś wyprowadził swoje ręce na spacer po moim ciele
Nie chcę żeby Twoje koszule wisiały koło moich sukienek - wolę by spotkały się na podłodze
 Nie próbuj udawać niczego -  spróbuj mnie
 Nie troszcz się - poczuj beztroskę
Nie potrzebuję szczęścia do szczęścia - wino jest świetnym zamiennikiem
Zagrajmy w to - Ty żeby wygrać , ja żeby nie przegrać
Zrobiłeś ze mnie dziwkę wiec bawmy się w ten burdel dalej
Spraw by było mi wstyd  za moje własne myśli
Przyciśnij do ściany - niech moja krótka sukienka zwiedzi każdy kąt
Tylko na koniec nie mów ,że nie chciałeś mnie skrzywdzić
Nienawiść może być bardzo gorąca - będziesz bezczelnie prosił o jeszcze




niedziela, 26 maja 2013

"Czasem masz tak ogromną ochotę kogoś dotknąć, że jedyne co możesz zrobić to z calej siły nie wyjmowaą rąk z kieszeni"

Ona już nikomu nie zaufa, nie lubi opcji "bed  & breakfast" .Doskonale wie, że życie według planu nie wychodzi. Ma w pokoju pudełko w gwiazdki w którym trzyma wszystkie uśmiechy zbyt słodkie , spojrzenia czarujące i korki po wypitych winach. Ktoś wytarł jej oczy chustką tak suchą , że starł całe uczucie. Suplementuje więc  nadzieję i marzenia , łyka złudzenia w pigułkach każdego ranka. Zgubiła swoje niebo gdzieś na przystanku autobusowym. Wcale nie jest tak silna jak wszyscy wokół sądzą. U niej tęsknota łasi się koło kostek , wskakuje na kolana , zwija się cichutko w kłębek i mruczy całą noc - drapana przez nią za uchem. Ona uśmiecha się zbyt często , by nie psuć dobrego wrażenia Jest zawsze dla przyjaciół ale i dla wrogów - pomoże każdemu - dobrze wie ,że czasem by komuś pomóc wystarczy wysłuchać i zrobić gorącej herbaty. Ona kocha bardziej muzykę i sztukę niż ludzi - mniej za to płaci. Naiwna do granic możliwości , zawsze dźwiga swoją dziecięca naiwność - czy nie jest zmęczona? Ależ nie . tylko trochę , bardzo , nic nie szkodzi. Wierzy w czary , angażuje się za bardzo i wierzy we wszystko , ma pokłady euforii zwykle nieuzasadnionej i przedwczesnej.  Ona ogląda ludzkie oczy jak niezwykły film , widzi wszystko , o czym myślą , czego się boją co pragną zrobić. Ona śmieje się bez powodu,  lubi spacery w deszczy bez parasola , i huśtawki na placu zabaw.  Czasem boi się spojrzeć pod łóżko w obawie ,że śpi pod nim straszny potwór który ją porwie i zje. Lubi wcześnie zaczynać dzień i poranny kieliszek wina - nie to żeby coś przeżywała , Ona ciągle się uczy jak nie przywiązywać się do rzeczy , ludzi i miejsc do niczego z czym nie można się rozstać. Ona jest zdolna do poświeceń , największych , oddaje wszystko za odrobinę niczego. Bywa na moment , na chwilę , na zachciankę i na dodatek - w zależności od zamówienia. Nie lubi jak się ją przytula - bo łatwo się uzależnia. Ona się nie przytula , ona się wtula i wsłuchuje w bicie serca. Czasem pije za dużo i tęskni za mocno i umiera za długo na atak wspomnień Uczy się żyć z niewydolnością serca. Ciągle się gubi , nie wie gdzie iść , kogo wykreślić ze swojego życia a co puścić w niepamięć. Ona mocno siebie nienawidzi  , za słabość serca, za nieumiejętność krzyczenia. Ludzie częściej robią jej nadzieję niż kawę a ona codziennie robi ten sam błąd oddając skrawek siebie tym, którzy to wykorzystują. Zbyt często kogoś żegna i wraca już nie taka sama. Gdybym mogła dać jej jedną rzecz - podarowałabym jej pewność siebie. To moja wina,że pozwoliłam jej zostać moim cieniem.


sobota, 25 maja 2013

"Kobiety poza szafami sukien posiadają jeszcze kasetki, pełne uśmiechów, spojrzeń, tonów, w które stroją się stosownie do sytuacji. Mają zupełnie inną modulację głosu dla służby, męża i dzieci. Inne uśmiechy dla kochanka; inne spojrzenia dla bratowych i teściowej. W kompletnym negliżu duszy nie pokazują się nikomu."



Stanąwszy dziś na wadze zaobserwowałam znaczący niedobór kilku kilogramów - myślę , że wszystkie wczoraj wypłakałam. Bo na życie trzeba czasem spojrzeć przez łzy. Przez własne łzy.


to nic. to tylko pare uczuc
male tsunami emocjonalne gdzies kolo lewego przedsionka
kilka myśli co lepią się do ust jak wata cukrowa
To nic takiego
posmak tequili w ustach , resztki cynamonu na nadgarstku
i ten zapach na koniuszkach moich rzęs
Nikt mnie nie uporzedził ,że są zapachy których sie nie da zapomnieć
nigdzie nie mówili ,że tęczówki mogą zmienic kolor od łez
To nic wielkiego
rozklekotane serce, zapowietrzone płuca
kilka spojrzeń krzyczących i uśmiechów szyderczych
parę zardzewiałych słów i przykurzonych wspomnień
To nieistotne
Chroniczne przeziębienie duszy -pewnie
od stania w przeciągu między sprzecznymi odczuciami
Kilka odcisków palców na mojej skórze i śladów łez na jego  koszuli
 To nic ważnego
to nic nie znacząca histeria i rozdygotanie
emocjonalne rozchwianie, cynizm i chłód
To bez znaczenia
To nieufność wplątała mi się w rzęsy  
i buja się na nich jak na akrobata na linie
Na dobre, na niedobre i na litość boską !
 




sobota, 11 maja 2013

"D oszłam do wniosku,że jednak nie posiadam już żadnych uczuć. nie stać mnie już na coś takiego jak czułość,miłość,dawanie poczucia bezpieczeństwa. zostałam okradziona z emocji.. "



Było neutralnie , może nawet z lekkim posmakiem "miło".
Miejsce- nie najgorsze ,
pozory- zachowane ,
 towarzystwo- przyzwoite.Rocznik 91' jest całkiem niezły , ale zdecydowanie preferuje wino z tego okresu.
Lista tematów do poruszenia i ta do omijania -  zrealizowane.
Makijaż-  zrobiony , dobrze ,że  wodoodpornym tuszem .
Drinki -wypite ,
pytania -zadane,
 historie- opowiedziane
Uśmiech - czasem przypominałam sobie i siliłam się na jakąś tanią podróbkę
Nie pamiętam za to o czym mówił, coś słyszałam , ale średnio słuchałam.
O kokietowaniu zapomniałam,patrzeć na niego zresztą też zapominałam.
Dużo bardziej moją uwagę przykuwał płomyk świecy na stoliku.
Pewnie nawet nie zauważyłabym gdyby zniknął , byłabym w stanie kontynuować to spotkanie nawet z pustym krzesłem naprzeciwko.
Byłam jak butelka na parapecie obok - Twarda na zewnątrz ,pusta w środku , odbijająca wszystko z zewnątrz.







czwartek, 9 maja 2013

Ja wcale nie upadam, czasem tylko jestem trochę słaba. Ja wcale nie czekam, czasem tylko lubię usiąść przy oknie. Ja wcale nie kłamię, czasem tylko próbuję zmienić prawdę. Ja wcale nie wspominam, czasem tylko myśli biegną w złą stronę. Ja wcale nie myślę, czasem tylko nie mogę zasnąć. Ja wcale nie tęsknię, czasem tylko czuję się samotna

A może ponegocjowalibyśmy, odrobinkę ?
Trochę drogo pani Boże wyceniłeś to moje szczęscie
Położyłeś na najwyższej półce w luksusowym butiku
Mierzę je codziennie , pasuje idealnie - ale ta cena...
Jak małe dziecko stoję za witryną sklepu wpatrzona w nie wielkimi , maślanymi oczami
Sprzedawca już zna mnie na pamięć, to ja codziennie paćkam mu szybę przyglądając się zachłannie
I co dzień odchodzę od wystawy z niczym. 
Czasem wypożycza mi je na chwilę gdy nikt nie widzi ,pozwoli  wziąć w ręce , przypatrzeć się
ale gdy nadchodzi moment kiedy trzeba je zwrócić serce drży mi niemiłosiernie a gardło zaciska smutek.
Może zejdziesz nieco z ceny? jakaś wakacyjna obniżka?
Wiem ,że mam już duży dług ale odpracuję go , obiecuję...



czwartek, 2 maja 2013

"Niektórzy pojawiają się z nienacka. Mieszają , mącą w naszych sercach, a potem znikają bez pożegnań. zadne czary , tylko nasza naiwność pozwala byle komu się oswoić. "


Chyba taka już jestem ,że ludzie mnie zostawiają.
Im jestem lepsza, tym częściej.
Im mniej się spodziewam tym dotkliwiej znikają.
Bez kupowania biletów i  uzgodnienia daty wyjazdu
Bez pakowania walizek i bez pożegnań.
Nie zostawiają ostatniego liściku na lodówce
i nie dają buziaka na "do widzenia"
Nie zostawiają w notesie nowego adresu
i nie wysyłają pocztówki z podróży
Po cichu pakują do plecaka moje emocje i zaufanie.
Niesłyszalnie zamykają w swej głowie furtkę z moim imieniem
niezauważeni znikają gdzieś na skrzyżowaniu ulicy wspomnień.
A ja niczego nie świadoma pewnego dnia  wracam do domu,
na kuchence gotuje się już zupa z rozczarowania 
a w szafie  wisi tylko moja naiwność.







czwartek, 25 kwietnia 2013

"Pogodę trzeba mieć w sobie - prywatną pogodę wewnetrzną i włączać ją w sobie jak światło gdy chmury i bzdury się piętrzą"



W życiu nie można niczego żałować , co najwyżej wspominać z uśmiecham na twarzy.
Życie jest jedno , nie można się ograniczać , trzeba spełniać swoje marzenia.
Trzeba stworzyć swoją bucket list - im dłuższą i bardziej pokręconą- tym lepiej.
I szukać okazji - w zwykłych dniach , szarych , najmniej odpowiednich momentach  na wykreślenie kolejnego punktu.
Trzeba codziennie ubierać rzeczy "na specjalną okazję"  , codziennie używać "najlepszych" perfum
Nie czekać , nie wspominać tylko uparcie zdzierać kolana na  ścieżce życia.
Trzeba pić , aż zawiruje świat , krzyczeć aż zedrze się gardło , tańczyć aż nogi odmówią posłuszeństwa i oddychać życiem tak głeboko aż zabraknie tchu.
Trzeba próbować, wykorzystywać wszystkie szanse , a jak się spieprzy to naprawiać.
Jak się tęskni to dzwonić, a jak się nienawidzi  to wykrzyczeć to.
Jak się jest smutnym to trzeba płakać a jak najszczęśliwszym pod słońcem to jechać w autobusie i nie przestawać się uśmiechać.
Popełniać błędy i wyciągać z nich wnioski , wykorzystywać każdą okazję by się przytulić.
Trzeba walczyć o ludzi którzy są nam bliscy i nigdy nie pozwolić im odejść z naszego życia.
 Trzeba żyć , najpiękniej , najmocniej jak się umie , robić wszystko na "max" albo nie robić wcale.






czwartek, 18 kwietnia 2013

"Tego się nie da naprawić, to jest źle popsute "

Za dużo mnie to kosztuje. Nie stać mnie na Ciebie.
Zatrudniłam księgową , która oszacowała moją hipokryzję i bezkrytyczność.
Tonę w długach - To moja wina , wiem, i to  ja zdecyduję na kogo ją zwalę!
Sprzedałam już wszystkie swoje emocje-starczyły ledwie na kilka wieczorów.
Wzięłam pożyczkę w banku nadziei ,ale odsetki obojętności rujnują mój budżet.
Ukradłam kilka niezłych uśmiechów , ale nie były oryginalne więc nie dostałam za nie wiele.
Rozbiłam świnkę skarbonkę i zabrałam z niej wszystkie przeżycia wewnętrzne 
Dostałam parę napiwków na optymizm , i kieszonkowe na odwagę.
 Wygrzebałam z kieszeni resztkę drobnych uśmiechów i słodyczy - weź je na jakiś ładny sen. 
Wyżebrałam odrobinę cennych wspomnień ,je też zabierz mogą się przydać w deszczowe dni.
Komornik nachodzi moje sumienie a urząd skarbowy wciąż wysyła zaległe składki za naiwność.
Zastawiłam więc w lombardzie swoje serce , leży tam  już całkiem spory czas a ja ciągle zastanawiam się za co je wykupię.
Sam więc widzisz , nie mogę dłużej nas utrzymywać. Nie mam za co.
 Narobiłam tyle długów próbując zadłużyć Ciebie,że jedynym wyjściem jest ogłosić bankructwo.




poniedziałek, 15 kwietnia 2013

“ Nie szukaj we mnie uczuć, serca. Moje serce to dwie komory i dwa przedsionki, tętnice i żyły, zniszczone, z wadą, ledwo bijące i wspomagane przez stertę tabletek. Moje serce to mięsień, nie wypełniony uczuciem, lecz krwią. A serce, które utożsamia się z posiadaniem uczuć zamarzło. ”

Ja wcale nie płacze - ja tylko wypuszczam przez oczy moje spuchnięte emocje , bo już mi się nie nie mieszczą pod powiekami i drapią paskudnie.
Ja wcale nie myślę - ja tylko upycham rzeczy w szufladach mózgu ,żebyś się nie potknął jak będziesz przechodzić.


Wbiegło jak oparzone do pokoju - prosto w najgłębszy i najciemniejszy kąt , narzuciło na głowę koc i siedzi tak ju dłuugi czas.
Zrobiło mi się go trochę szkoda, ile w końcu można siedzieć samemu w ukryciu unikając świata? Przyniosłam mu pokruszone ciasteczka i herbatę truskawkową - na próżno , nawet nie drgnęło.
"kici kici? cwir cwir?  słonko? żabko? misiaczku? -  jak nie będziesz jeść to nigdy nie urośniesz i zawsze będziesz małe i słabe!"
Moje gadanie nie przynosiło żadnych rezultatów , maluch wciąż siedział przestraszony i dygotał od środka.
" No wyjdź, jesteś bezpieczne , jest słońce! Potrzebujesz słońca ! " - jak grochem o ścianę.
Sięgnęłam więc po najgorszą broń - wino i czekolada!!! .
Też nic , mały futrzak dalej tkwił w swoim azylu i nie zamierzał wystawić nawet nosa.
"Koniec żartów! Masz natychmiast wyjść , masz istnieć - a ja obiecuje ,że już nikt nigdy Cie nie skrzywdzi Będę przy Tobie , będę Cię karmić miłościąi opiekować się Tobą"
Tym niestety również  nie udało mi się przebić przez jego klatkę  z dystansu.
Próbę oswojenia małego zaufania uważam za nieudaną!

sobota, 13 kwietnia 2013

"Serce jest jak pomarańcza - można je obrać a potem pachną palce"

11:40 - wchodzę do kawiarni - idealny moment na poranną kawę.
Rozkładam się w najbardziej słonecznym miejscu , które jakby czekało na mnie
kto inny chciałby siedzieć w miejscy gdzie słońce uderza prosto w twarz a chłodny wiatr co chwile zagląda na krzesło obok?
Wyciągam ogromny zeszyt i próbuje przelać choćby część moich myśli na papier ...
Podchodzi barman :
" Cześć , czekasz jeszcze na kogoś? czy coś podać ? "
M: "nie , na nikogo - wezmę duże latte i dużego hamburgera"
Klika minut później  "zrobiłem najpyszniejsze latte jakie kiedykolwiek piłaś - mam nadzieję,że będzie Ci smakowało"
odrzuciłam szybkie " mam nadzieję, że będzie równie udane jak dzisiejszy poranek " i wróciłam do mojego ciężkiego zajęcia jakim było delektowanie się smakiem i dniem
 Od jakiegoś czasu żyję właśnie tak , budzę się rano i zaczynam wszystko od nowa
nie analizuję wczorajszego dnia , nie myślę o tym co się wydarzyło , nie tęsknię, nie przeżywam - zamykam przeszłość razem z ostatnim kieliszkiem wieczornego wina.
Nie myślę też o  tym co będzie , nie skupiam się na przyszłości , nie robię planów, staram się niczego od niej nie oczekiwać i nie tracić czasu na rozmyślania.
Uczę się być tu i teraz - robić sobie małe przyjemności , delektować się każdym momentem. Robić to na co mam ochotę , czerpać radość z drobnostek i nie martwić tym czy jutro znów będę najszczęśliwszą osobą na świecie - to przecież będzie dooopiero jutro ;)




Obezwładnij mnie czułością, paraliżuj uważnością. Proszę, oswój mnie.
Chciej być blisko- nie muś ale trochę chciej.
Nie myśl. Nie analizuj. Nie nastawiaj się na TAK albo na NIE. Daj się ponieść
Pocałuj mnie pytaniem , zapytaj mnie znowu swoimi oczami
a ja odpowiem Ci moimi palcami szukającymi powodów wzdłuż Twojego kręgosłupa
Powiem Ci coś na usta :
Jest pewna teoria między Twoimi kolanami
i mały postulat umieszczony w słodkim pieprzyku na szyi
Zareaguję na Twoje wątpliwości pieszczotami i jękami
Pomogę Ci utonąć, krzycząc tak długo aż talerze pospadają z szafek
nim przyłapie nas jutro






piątek, 29 marca 2013

" U kobiet krew płynie w sercu - dlatego zawsze marzną im palce "

Case report:

Dwudziestoparoletni  pacjent przyjęty do naszego oddziału kilka tygodni temu celem obserwacji i diagnostyki klinicznej.

W badaniu fizykalnym :

Tony serca : ściszone , stłumione - co najprawdopodobniej spowodowane jest brakiem zaangażowania pacjenta.
Dotyk : nadmiernie ucieplony , symetrycznie rozłożony , odpowiedniej czułośći
usta : duże , nadmiernie  namiętne
Ramiona : szerokie , dające  poczucie bezpieczeństwa
Poczucie humoru :  obecne

W wywiadzie :

Lekarz: Proszę się nie martwić , myślę ,że poradzimy sobie z pana problemem
Pacjent: Nigdy nie martwię się sobą , pani doktor, najbardziej martwię się tym co czują inni.
Lekarz:  Az tak został pan skrzywdzony , że teraz tak mocno odgradza  swoje emocje od innych ludzi?
Pacjent:  tak

W zaleconej konsultacji psychiatrycznej:

W badaniu psychiatrycznym dominuje  bardzo duże poczucie humoru oraz nadmierna troska o innych.
Mężczyzna chowa się za nieznikającym uśmiechem , ukrywa swoje przeżycia za niegasnącą pogodą ducha. Emocje i prawdziwe ja przykrywa odpowiedziami :"  u mnie wszystko super", "jest świetnie"  Nie pozwala sobie na chwile słabości tłumacząc "daj spokój jestem najlepszy" Pacjent stara się nie pokazywać swojej wewnętrznej wrażliwości obracając wszystkie pytania w żart. Unika rozmowy o swoich problemach skupiając się na pomaganiu wszystkim dookoła. Za nadmierną pewnością siebie stara się ukryć swoje kompleksy i niepowodzenia.Nadmierni rozwinięte warstwa zewnętrzna uniemożliwia dotarcie do wnętrza pacjenta.  Stwardniały , zgrubiały naskórek jestem mechanizmem obronnym przed kolejnymi ciosami od życia.

W badaniach dodatkowych:
W EKG : - blok serca - uszkodzenie układu bodźcotwórczego i nie możność rozwinięcia tachykardii
                -stłumienie serca przez centralny układ nerwowy
W EEG :  - namnożenie i skłębienie niewypowiedzianych myśli
w bad. neurologicznym:  nadmierna aktywność układu przywspółczulnego

 Diagnoza :

U pacjenta diagnozuję się syndrom "orzecha włoskiego"
Pacjent bojąc się kolejnych rozczarowań , bólu i zranienia - ubiera kolejne warstwy obojętności , asekuracji i dystansu - tworząc twardą skorupkę ochronną.

Wskazania i leczenie :

Wskazane są długie spacery , duże ilości słońca
Leczenie
Duże dawki ciepła , zrozumienia  i cierpliwości - 3 razy dziennie po 2 tabletki
Przytulanie co godzinę
Życzliwa twarz obok - codziennie rano  przed śniadaniem
Lampka wina - co wieczór przed snem
Próba podjęcia ryzyka w tutejszej klinice









środa, 27 marca 2013

"Chciałam tylko powiedzieć , że zepsuliśmy się, zgubiliśmy , że mieliśmy marzenia ,plan ,cele ,ale już nie mamy nic. Zmieniliśmy się , wewnątrz jesteśmy nikim , i tylko czasem tak jak w tej chwili , przypominamy sobie kim byliśmy , zdawałoby się nawet , że byliśmy wspaniałymi dziećmi, trochę może abstrakcyjnie podchodziliśmy do świata, ale nasza inność zmieniła się w wielki syf z którym żadne z nas nie może sobie poradzić , żadne z nas nie oczekuje zmian i żadne z nas nie chce wrócić do przeszłości , do tamtego spojrzenia, do prawdy "

Spędziłam na tej uczelni 42 miesiące
Zarwałam dziesiątki nocy
Wypiłam setki szklanek kawy i be powerów
Rozwiązałam tysiące testów i zadań
Przeczytałam miliony stron z mądrych książęk

Czego mnie to wszystko nauczyło?

Magiczne lekarstwo na wszystko schowało się gdzieś w niewydrukowanym jeszcze rozdziale Muchlera.
Powołanie siedzi cichutko w kieszeni białego fartucha i ani myśli się wychylać.
Słuchanie pacjenta skutecznie zagłusza stetoskop w uszach.
Współczucie , empatia i zrozumienie - zamknęły się w dyżurce lekarskiej i odpoczywają po ciężkim dyżurze.
Cuda zapomniały ,że miały się zdarzać i dawno już przekroczyły limit nieobecności na zajęciach.
 Lenistwo i niedouczenie zasłoniły swoimi grubymi tyłkami wyniki badań - stąd spore problemy diagnostyczne.
 Niemoc, niechęć i znieczulica - unoszą się gęsto na szpitalnym korytarzu - wywołując nasilone łzawienie oczu u pacjentów.
 Wiedza teoretyczna poszła na oddział po prawej , praktyczna na ten po lewej - a zniecierpliwiona  konfrontacja z codziennością czeka na nie w pokoju odpraw.
 Profesjonalizm wyjechał na sponsorowany przez firmę farmaceutyczną wieczny urlop na majorkę
a Pasja złapała nieżyt żołądkowo - jelitowy i leży podłączona do kroplówek w izolatce. 
Reanimacja ideałów z pierwszego roku nie powiodła się - leża więc w piwnicznym prosektorium oczekując na sekcje zwłok . Wciąż zastanawiam się jaka była przyczyna zgonu...






poniedziałek, 25 marca 2013

"Lubię Cię okrężną dogą i tysiącem ścieżek na przełaj"


S; to znaczy ze lubisz mnie trochę?
M: Nie cierpię Cię tak samo mocno jak Cię uwielbiam Najchętniej poćwiartowałabym Cię a potem mocno przytuliła
S: a wiesz ze wczoraj chcialem zadzwonic wieczorem czy moge przyjechać żeby się tylko przytulic?
   no nie wiesz ....teraz już wiesz ;]

Są ludzie , którzy pasują do nas bardziej niż ulubiony sweter
którzy  są jak stare dresy - zniszczone porościągane , wyglądasz w nich grubo - ale po męczącym dniu wskakujesz w nie z radością
Osoby które są jak kawa w sesji - nie możesz  na nią patrzeć , ale doskonale wiesz , że i tak sięgniesz po kolejny kubek
Jak zimny dzień w środku lata - niby zupełnie niepotrzeby , ale pomaga przetrwać
Jak Twoja ulubiona czekolada - nie znosisz jej bo wiesz pójdzie w biodra , ale osładza smutne chwile
To relacje oparte na totalnych przeciwnościach , znajomości z góry skazana na klęskę jak śnieg w maju 
to ciągłe kłótnie , żale , pretensje i niespełnione obietnice
To chwile pełne rozczarowań w oczach
To wykrzyczane niedopowiedzenia i niedokończone rozmowy
Ale czasem i to właśnie najważniejsze to spokój w chaosie i porządek w burdelu ,
to przyjaciel w momencie kiedy go najbardziej potrzebujesz





niedziela, 24 marca 2013

"Poczęstuj się mną - tylko nie nakrusz"

W laboratorium uczuć praca wre pełną parą
Wszyscy pracują intensywnie nad  serum obojętności
Liczne doświadczenia nad syntezą środka zabobiegającego przyzwyczajemniu zdają się również nie mieć końca.
W pracowni co chwile  przelewane są miedzy probówkami tysiące  kolorowych emocji
czerwona miłość delikatnie próbuje być odsepraowana od czarnego pecha
zielona nadzieją dodawana jest ostrożnie pipetą do wywarów z rezygnacji
trwają prace nad zwiększeniem objętości słonecznego uśmiechu.
Całość przeprowadzana bardzo ostrożnie w różowych okularach zabezpieczających
Pierwsze efekty pracy nie są jednak zbyt optymistyczne -pacjenci wciąż skarzą się na zbyt bolesny przebieg procesu odzwyczajania , oraz liczne skutki uboczne w postaci nadaktywności kanalików łzowych , uczucia zimna, oraz gonitwy myśli.
Pracownicy próbują zniwelować negatywny wpływ tęsknoty na przebieg reakcji syntezy i zminimalizować dzięki temu działania  niepożądane.
Duże dawki procentów i glukoza we krwi , zdają się jednak przynosić nieznaczną ulgę
Dobre jednak krótkotrwałe efekty przynosi również terapia gorszymi jakościowo substytutami i przepełnieniem grafików.
Stosuje się również starsze  metody rozcieńczania emocji i odbarwiania zmysłów
a pacjenci regularnie uczęszczają na naukę znikania i przybierania koloru powietrza
W planach są również badania nad  suplementacją zdrowego rozsądku, przecięciem splotu sercowego oraz próby noszenia fartuchów emocjoodpornych.
Światełko w tunelu na przyszłość zapalają natomiast  eksperymenty nad  eliksirem oporności-
połączenie nieufności, sceptycyzmu i dystansu - podawane w dużych dawkach przeszły już pierwsze próby kliniczne i jest niemal pewne ,że w przyszłości będą stosowane profilaktycznie.






niedziela, 17 marca 2013

"bajka o małym ale"

Opowiem Ci bajkę - ale to nie będzie zwykła bajka. Nie będzie tu ani słowa o księżniczce i księciu ani też o złym smoku. Nie zacznę jej  od dawno, dawno temu - bo to opowieść całkiem współczesna.
I nie powiem też że dzieje się za siedmioma górami za siedmioma lasami - bo historia którą chce Ci opowiedzieć może wydarzyć się wszędzie.
Zastanawiasz się pewnie o czym będzie? - poznaj zatem "ale".
 "ale"  to mały futrzany stworek ,nieco kulisty i bardzo mięciutki w dotyku. Całkiem niegroźny Można by nawet uznać ,że jest bardzo sympatyczny. Ludzie uwielbiali "ale" Miało figlarną naturę i czasem lubiło poprzewracać szyki w zdaniu Mieszkało sobie gdzieś miedzy słowami , a że było dość nieśmiałe rzadko się z nich wynurzało.
Pewnego dnia psotne "ale" postanowiło zrobić kawał pechowi - rozgniewamy Pech - zmienił go w groźne  "ALE" i powiedział, że od teraz ludzie zaczną się go bać.
Tak więc nasze małe "ale stało się "ALE" ale cóż mogło z tym zrobić?
Od tego momentu "ALE" zmieniło się w niszczycielską siłę , chowało się za każdym pięknym słowem by za chwilę zaatakować niczego nie świadomego słuchacza - wyskakiwało z zaskoczenia ciągnąc za sobą całą lawinę złowieszczych słów  Pozostawiając po sobie tylko smutek i żal które jak lawina zasypywały swoje ofiary.
Ludzie umierali ze strachu gdy tylko słyszeli złowrogie "ALE". W rzeczywistości jednak nie bali się samego "ALE" lecz tego co po nim nastąpi.
Czasem "ALE" by zbudować odpowiedni nastrój rozsypywało wokół długą dźwięczącą ciszę, by chwycić za gardło poszkodowanego i dopiero lekko zdławionego zaatakować ze zdwojoną siłą.
Czasem zaś kryło się za urokliwymi wypowiedziami i płynnie wyjeżdżało ciągnąc cały swój bagaż rozczarowań , tak ze ludzie nie byli w stanie zorientować się  skąd i kiedy nadciągnęło.
Czasem zaś akcentowało swoją obecność znacząco a potem milkło równie znacząco.
"ALE:" miało tyle twarzy ile emocji i strachu budziło.
Nie znalazł się nikt kto zdołałby się przeciwstawić starsznemu "ALE"
Żyje więc sobie do teraz , nie wiadomo gdzie i jaki plan ataku właśnie obmyśla
A teraz dobranoc bo to już koniec bajki - nikt przecież nie mówił ,że każda bajka kończy się happy endem :)


środa, 13 marca 2013

"ja jestem jakby na baterie, na ciepło, na spojrzenie, na uśmiech, na magię słów."

Ćwierć wieku to całkiem niezły moment na podsumowania

Co mam?

 Masę cudownych wspomnień i jeszcze większą ilość marzeń do spełnienia
Twardy tyłek i charakter - chyba jeszcze twardszy niż tyłek
Kilka blizn - ślady po hamowaniu w obliczu śmierci
Żółtego tulipana w wazonie i ludzi - którzy zawsze są obok 


Czego potrzebuje?

 Czuć ,że żyję , zawsze i wszędzie
Delektować się każdym oddechem i chwil ,które zapierają dech w piersiach
Ciągle iść na przód, spontaniczności , przestrzeni i wolności
Niebieskich migdałów , dużo!


 Co już umiem?

Wszystkie moje małe i wielkie tragedie nauczyły mnie jednego.  Mogę wszystko jeśli tylko chcę , mogę robić co zechcę jak chcę i kiedy tylko chcę i na pewno muszę zrobić wszystko by być szczęśliwa. Trzeba olewać ludzi którzy się z Tobą nie zgadzają i przeszkadzają Ci w osiągnięciu szczęścia  i być przy tych którzy są przy Tobie.
 Umiem słuchać , cieszyć się czyimś szczęściem , nigdy nie przestawać marzyć i przenigdy się nie poddawać.

Czego jeszcze muszę się nauczyć?

 Krzyczeć , tupać , rzucać talerzami , wyrażać emocje zamiast z zamykać je wewnątrz
Tolerować ludzka głupotę.
Tego ,że nie zawsze udaje się od razu
Pewności siebie


Co lubię?

Uwielbiam rozmowy na poziomie. Uwodzić inteligencją. Gry słowne. Aluzję przemycane dyskretnie między zdaniami , Intrygować niedopowiedzeniami Lubię to igranie i dotykanie przez słowa Różowe wino i truskawki a do tego długą kąpiel ze świecami i ulubiona muzyką.
I lubię usłyszeć " dobrze , że Cię mam" , to uczucie , że jestem komuś potrzebna Lubię uśmiech na twarzach najbliższych i szczęście w ich oczach. I jeszcze bardzo mocno lubię zrobić codziennie coś po raz pierwszy.

Czego żałuję?

Szans ,których nie wykorzystałam
Momentów ,kiedy zawiodłam
Słów których nie powiedziałam , i tych kiedy padło ich  za dużo
Że pewnych rzeczy nie da się cofnąć, że pewne pytania pozostaną na zawsze bez odpowiedzi  i że nie zawsze  mogę komuś pomóc.

 
Czego się boję?

Nie boję się samotności , boję się ,że nie można mnie kochać
Zaufać
Planować dalej niż na tydzień wprzód
Śmierci , bólu , zdrady , pająków
Tego,że nie zdarzę spełnić wszystkich moich marzeń


Za czym tęsknię?

 Za ludźmi , którzy byli w moim życiu i znikneli
Za wakacjami i ciepłym letnim deszczem 
Za brakiem zmartwień , dzieciństwem , za watą cukrową na patyku 
Za sobą z przed ... 





sobota, 9 marca 2013

" Najważniejsze to czuć się bezpiecznie. w bezpiecznym związku lub w bezpiecznej odległości"

Naprawdę? Tylko tyle?
To wszystko na co Cię stać?
I może jeszcze miało mnie to zaboleć ?
Przecież Ty nawet uderzyć porządnie nie umiesz!
Powiem więcej - bijesz jak dziwka 
Myślisz ,że takim czymś jesteś w stanie mnie skrzywdzić?
Naprawdę sądzisz , że kilkoma zdaniami zatrzęsiesz murem który budowałam latami?
Nie pochlebiaj sobie kochanie, nawet nie poczułam
Zbyt długo ubierałam się w ciszę być mógł mnie rozpakować kilkoma słowami
Nie doceniasz rywala - i to Cię zgubi
Mam zbyt grubą skórę na Twoją oschłość
i siedzę zbyt głęboko by słyszeć Twoje kłamstwa 
Otoczona jestem zbyt głeboką niepewnością by Twoja beznamiętność mogła ją przepłynąc
I zbyt wysokim dystansem by Twoja nieczułość mogła się tu wspiąć
Im więcej wypiję tym łatwiej unikam Twoim ciosów 
Więc jeśli naprawę chcesz mi dowalić sprobuj czegoś bardziej wyrafinowanego
Tanie ciosy są tak przewidywalne,że nie muszę nawet robić uników
Nie chcesz mnie zniszczyć ani zabić ani pojmać ani nawet walczyć
cóż za przewidywalna obojętność
Więc jeśli nie zamierzasz wygrać to poddaj się i zostaw mnie i moją twierdze ,
albo zmień broń i spraw abym skapitulowała!




czwartek, 28 lutego 2013

" Tłumaczę sobie, że to nie jest strach, bo "nieodwaga" lepiej brzmi. "

Lokata i to nie byle jaka - bo lokata progresywna,
czyli mówiąc innymi słowy im więcej jesteś gotów zainwestować i im dłużej możesz poczekać na efekty  tym większe zyski osiągniesz. Jedyne czego potrzebujesz to odwaga by zainwestować i cierpliwość w czekaniu na efekty. Wizja wydawałoby się odpowiadająca wszystkim a jednak nie do końca Okazuje się bowiem ,że ludzie wolą krótkotrwałe inwestycje - chcą wpłacić i już następnego dnia widzieć ogromne profity. Czasem się udaje, czasem faktycznie inwestujesz wszystko w ciemno i po krótkim czasie okazuje się ,że postawiłeś na właściwą "akcję" ,ale to rzadkość. Wtedy stawiasz na kolejne akcje - raz wygrywasz raz przegrywasz - ostatecznie stoisz w miejscu i zirytowany przegraną boisz się znów zainwestować.
Lokaty jednodniowe? - te z kolei cieszą się najmniej przychylna]ą opinią klientów -obciążone wysokim ryzykiem  i do tego słabo oprocentowane.
 Dlatego właśnie lokata progresywna wydaje się być najlepszą opcją - systematycznie  , krok po kroku inwestujesz.
 Zaczynasz od małych sum, z czasem wpłacasz coraz więcej i więcej. Nawet nie odczuwasz  ile już w nią włożyłeś bo robisz to regularnie ,małymi porcjami  niczego  nie oczekując w zamian.
Żyjesz sobie swoim życiem dokarmiając od czasu do czasu swoją małą lokatę kiedy to pewnego dnia w najmniej oczekiwanym momencie  zaczną pojawiać się profity. Z każdym kolejnym miesiącem dostaniesz coraz większy procent .Lokata zacznie inwestować w Ciebie. Odda Ci z nawiązką każdy uśmiech i każdą dobrą myśl  którą zainwestowałeś. Odda Ci czas ,który poświeciłeś na wspieranie jej wzrostu. Za każdą podaną dłoń gdy podupadała odda Ci swoje najlepsze zyski . Najważniejsze by wtedy nie przestać inwestować , by ciągle i ciągle z uporem maniaka wciąż dokładać i wpłacać a wtedy nawet nie zauważysz kiedy będziesz posiadaczem  największego skarbu na świecie.

niedziela, 24 lutego 2013

"Malutkie słonce w pustym słoiczku zachowane na deszczowe dni"



-Mieć zaufanie? Nigdy się nie ma zaufania. Zaufanie to nie  coś, co się posiada. To coś czym się obdarza. Obdarowuje się zaufaniem. Chciałabyś ,żeby to miłość udowodniła Ci , że istnieje. Nie , to Ty masz dowieść, że ona istnieje!
- To co ja mam zrobić?
- Zaufać.

.....

Do mojego słownika wkradło się nowe słowo : "mężczyzna".
 Nie znałam go wcześniej - zwykle używałam "facet" , "chłopak" "koleś" nie odczuwając w najmniejszym stopniu braku innych jego synonimów. Nie zauważałam ,że facet to ktoś zbyt próżny by przyznać się do błedu , zbyt silny by przeprosić zbyt męski by pozwolić sobie na uczucia. Żyłam sobie całkiem szczęśliwie w słodkiej niewiedzy , zupełnie nieświadoma istnienia tych 9 liter.  Jednak mój słownik uparcie otwiera się właśnie na słowie "mężczyzna". Pokazuje mi definicje : słowo po słowie wyjaśnia kim jest i na czym polegają różnice między nim a innymi określeniami. Podświadomie odczuwam potrzebę poznania go więc z przyjemnością zagłębiam się  w poszukiwaniu idealnej definicji , szukając coraz to nowych opisów i objaśnień. Studiuję je uparcie wers po wersie - widząc jak z każdą linijką łatwiej mi się przy nim oddycha. Dowiaduję się  ,że to ktoś kto jest a nie tylko bywa ,nie ważne czy jesteś zła , chora, zmęczona , bez makijażu , smutna czy pijana - jest.  Wiem już , że jeśli mężczyzna nie potrafi objąć czegoś rozumem , na pewno może to objąć ramieniem. I co w tym wszystkim najdziwniejsze a zarazem najpiękniejsze im dłużej czytam tę definicję tym bardziej poznaję słowo kobieta.

wtorek, 19 lutego 2013

Undefined

Bywają relacje i relacje - bo relacja w tym przypadku to dość bezpieczne słowo. Nie można przecież nazwać związkiem - faktu  widywania kogoś raz na miesiąc / na dwa Koleżeństwem też zdecydowanie nie można nazwać - wspólnego leżakowania. Z przyjaźnią z kolei nic wspólnego nie ma fakt ,że nie wiemy co się dzieje w naszym życiu. Wypadek wpasowuje się już znacznie trafniej - aczkolwiek z samej swej definicji wydaje się być zjawiskiem przypadkowym , niezaplanowanym , pojedynczym - a nie jak w tym przypadku cyklicznym. Może zatem "Komplikacja" - ale czy my naprawdę komplikujemy sobie życie? Zabawa? tylko czy obie strony bawią się tak samo dobrze? Układ - to słowo byłoby bliskie ideałowi - tylko ,że w układzie są reguły , pewne zasady ,których nikt nie przekracza Nie , my zdecydowanie nie poczyniliśmy ,żadnych ustaleń wiec i układ musimy odrzucić. Zależność też odpada w przedbiegaczach - jesteśmy od siebie całkiem niezależni , wolni i czasem ,aż ciężko zrozumieć co sprawia ,że znów do siebie wracamy. Może więc warto czasem nie wnikać za głęboko , nie myśleć za dużo i nie starać się za wszelką ceną nadać nazwy bezkształtnej masie - tylko pozwolić jej trwać A ona jak topiąca się kostka lodu sprawi ,że rozpłyniemy się w dwa odległe bieguny...

poniedziałek, 11 lutego 2013

Bo mi sie bilans uczuc nie zgadza


Trudne spotkania z reguły są trudne - dlatego trzeba się do nich dobrze przygotować - trzeba wypić kilka lampek wina więcej , wyglądać najlepiej jak się potrafi , uśmiechać się szerzej . Trzeba być wyjątkowo czarującą, zrobić najlepsze muffinki na świecie i dobrze ukrywać trzęsące dłonie.
    W teorii wszystko brzmi epicko prosto - sprawa komplikuje się znacznie , gdy do pokoju wchodzi facet , który miał być idealnym powodem by ogarnąć ten świat na moment. Gdy ktoś kto był Twoją czterolistną koniczynką , wielką podkową , garnkiem złota na końcu tęczy - podaje Ci rękę i nie jest w stanie spojrzeć Ci w oczu. Gdy co chwilę bywa a nie jest , gdy mówi a nie rozmawia , gdy widzi a nie patrzy, a jedynym uczuciem które budzisz jest niezręczność. Wtedy mimo najszczerszych chęci dłonie zaczynają żyć swoim własnym życie, wino nie może ustać w kieliszku a makijaż zaczyna swą podróż z przystanku OCZY w kierunku POLICZKÓW. Wtedy żegnasz się, idziesz do łóżka i dobijasz się wiedząc ,że muffinki były pyszne...

Teraz najlepsza część programu czyli "pora na zrobienie czegoś głupiego" - nie ważne ilu by nie było przyjaciół do pilnowania w końcu i tak udaje Ci się uciec spod ich czujnego oka i zrobić to. Jest cicho , spokojnie , ktoś opowiada Ci swoją historie Ty opowiadasz komuś swoją , miękki płomień kominka , ciepła kanapa i kolorowy dotyk po policzku , gładki uśmiech z naprzeciwka - stan niemyślenia...



niedziela, 10 lutego 2013

Różowy , puchaty szlafrok

Czasem słyszymy ,że rzeczy zmienią się w najmniej spodziewanym momencie ,że nasze życie zmieni się  o 180 stopni w chwili gdy najmniej będziemy tego oczekiwać.
Sprecyzuję więc " rzeczy zmieniają się w w najmiej odpowiednim momencie!!!
Dokładnie tak :
gdy potrzebujesz spokoju i odpoczynku , gdy jedyne o czym marzysz to ulubiona piosenka i herbata. Gdy powtarzasz w myślach "starczy , dość i basta" . To znaczy dokładnie tyle ,że lada moment cały Twoje życie stanie na rzęsach! Jeszcze tylko kilka minut i koniec Twojego świata zjawi się jak nieproszony gość . Krótko mówiąc artystycznie rozpierdoli Ci się życie. 
Możesz myśleć,że gdy wszystko zacznie rozpadać się na kawałki będzie starszny huk,
możesz oczekiwać ,że świat na chwile stanie, 
że ludzie spanikują się nie wiedząc co się dzieje
Możesz liczyć ,że czas na chwilę zatrzya się, 
że rzeka cofnie się a słońce zniknie gdzieś daleko
Możesz naiwnie oczekiwać jeszcze wielu rzeczy,
ale prawda jest taka ,że życie będzie toczyć się niezmiennie 
Czas nie stanie , słońce nie zniknie 
Wokół będzie tak jak zwykle a nawet nieco piękniej 
A Ty jedyne co możesz zrobić to ubrać się elegancko , zrobić najlepszy makijaż i wyglądać bosko na tle rumowiska.








poniedziałek, 28 stycznia 2013

" skazuję Cię na dożywotni pobyt w moim sercu. Wyrok jest prawomocny. "

-Finalistka konkursu " Nie wierz nigdy mężczyźnie"
-Laureatka prestiżowej olimpiady " Jak spędzić rok- tęskniąc za palantem"
-Zdobywczyni tutułu "Singiel roku 2012" , nominowana również w tym roku
-Autorka książek :" Jak zniechęcić chłopaka w 14 dni " oraz cieszącego się ogromną popularnością " Miłość -nie istnieje"
-Współautorka bestselleru " Czym jest tajemnicze 'TO COŚ' oraz jak mieć pewność ,że każdy napotkany -facet na pewno tego nie ma" 
-Twórczyni programu "Nie wiem czego chce - ale chce tego natychmiast" 
-Mistrzyni w znajdowaniu męskich wad ...
-

Może to faktycznie jest tak , że wielka miłość przytrafia się tylko raz , tylko raz są fajerwerki i tylko raz kopciuszek gubi pantofelka I choć pewnie  będą inne bale , może nawet pojawi się jakiś książę to i tak będzie to jakby ktoś dał Ci butelkę wody na pustyni , gdy jeszcze chwile temu widziałeś oazę

I nie chodzi o to czy go kochałam czy nie - chodzi o to jak bardzo kochałam siebie przy nim.