środa, 19 stycznia 2011

"Nie za wygodnie siedzi Ci się wmoich myslach?"

W środku totalny burdel uczuć , więc w ramach walki z zimą , wzięłam się za wiosenne porządki.:
Zamierzam wyprasować  moje garbate szczęście
Rozplątam poplątane myśli w głowie
Wywietrzę porządnie umysł
I zrobię porządne pranie mózgu
Wytrzepię okruszki starych uczuć
Powycieram ślady Twoich słów
Poukładam słoiki wspomnień na półkach spiżarki
o 15 przyjdzie pan majster wyrównać mi nieco pod sufitem
Potem wyczyszczę wszystkie szyby , by lepiej przejrzeć na oczy
I wyrzucę wreszcie te klapki  z nich
Pokoloruje moje blade szczęście
a potem pomaluję ściany w tęczowych kolorach
 Na obiad by nakarmić moją małą dusze na ramieniu zamierzam podać" Cudnego Narcyza"
przyrządzonego ze sporej ilości  oleju do głowy, serca z kamienia i  kilku much w nosie
Ale pewnie i tak  skończy się na tym , że wyrzucę kilka słów na wiatr lub włożę między bajki

poniedziałek, 17 stycznia 2011

"A ja chcę … piórnik życia z wyposażeniem… Kredkę wielokolorową …aby mieć tęczowe nastroje, Ołówek by naszkicować swoją przyszłość, Linijkę by prosto do celu, Gumkę by wymazać to co niepotrzebne, Nożyczki by odciąć … to co nieważne …. Dużo pisaków by malować marzenia…….."

Czasem . ale tak bardzo czasem , gdy przychodzi taki czas że tigery się kończą w lodówce, że kawa jest tak bardziej mocna , że na nic nie ma czasu, że jeszcze nie zaczniesz a już wiesz ,że nie zdążysz wtedy..
Wtedy najchętniej zaplotłabym włosy w kucyki , albo dwa warkoczyki i związała kolorowa wstążeczką. Kupiłabym słitaśną różową sukienkę i wzięła  sznur kolorowych balonów do ręki. Wzięłabym zapomnianą skakankę , ale poszła poskakać w gumę. Powiedziałabym "Idę na dwór" a mama odpowiedziałaby " tylko się zamelduj co jakiś czas" Szłabym powoli nie śpiesząc się nigdzie , jadła więcej lodów, krzyczała "Panie pilocie - dziura w samolocie" i mówiła "Biedroneczko , biedroneczko leć do nieba - przynieś mi kawałek chleba" kupiłabym malinową mambę co zmienia kolor nieba i poszłabym na drugie podwórko-  byle dalej od sesji

poniedziałek, 10 stycznia 2011

"Dziwnie tak, kiedy na nikim Ci nie zależy. Nie czekasz na żadną wiadomość. Nie myślisz o nikim przed snem. Nie czujesz strachu, ze ktoś zniknie. Dziwnie. Bezpiecznie. Pusto"

Zakochaniooporność to choroba metaboliczna. Etiologia tego schorzenia nie jest dokładnie poznana , sugeruje się ,że istotny wpływ w patogenezie choroby wywiera obawa przed zranieniem ,prawdopodobna wydaje się również teoria mówiąca o nad aktywności enzymu  znieczulazy sercowej . U chorych wyjątkowo często występuje syndrom "księcia na białym koniu"  lub "singla" do pozostałych objawów choroby należy zaliczyć : samotne wieczory , nieprzespane noce ,życie w sferze marzeń oraz otyłość słodyczopochodną. Do tej pory nie udało się ustalić skutecznej metody leczenia. Wiadomo jednak ,że zastrzyki z uroczych kolegów nie przynoszą zamierzonych efektów. Nieskuteczne okazały się również terapia dobrymi kandydatami czy najnowsza metoda swatania. Dobre efekty uśmierzające objawowy przynoszą duże ilości ciepła podawano dożylnie oraz dieta bogata w czekoladę i czerwone wino. Nadal trwają badania nad znalezieniem skutecznej terapii.

niedziela, 9 stycznia 2011

157680000 sekund

"Biorąc pod uwagę prawa aerodynamiki trzmiel ze swoją masą i swoimi skrzydłami nie powinien latac,
ale trzmiel o tym nie wie i po prostu lata "

Dziękuje Ci Boże za każdy dzień z tych 5 lat

środa, 5 stycznia 2011

"Z perspektywy czasu zmieniłam tok myślenia, tusz do rzęs i światopogląd."

-Dzień dobry ,przepraszam , szukam pasji. Może to głupie, ale zgubiła mi się gdzieś miedzy Harperem i Traczykiem. Pewnie czeka gdzieś przy NMR-ze aż ją znajdę.
Czy ktoś wie kto ukradł mi moje ideały? A może zostawiłam je w kartonie z napisem " I ROK " ?
A co się stało z panną zwaną powołaniem? Czyżby zabalowała gdzieś i leczy kaca?
-I gdzie do diabła poszedł mo zapał? Pewnie znowu na randkę z seksowną ochotą!!! Otwieram szafki i szuflady, przeglądam komody, wyglądam żarliwie próbując znaleźć choćby ślady ich stóp na białym śniegu pod moim oknem..