środa, 27 marca 2013

"Chciałam tylko powiedzieć , że zepsuliśmy się, zgubiliśmy , że mieliśmy marzenia ,plan ,cele ,ale już nie mamy nic. Zmieniliśmy się , wewnątrz jesteśmy nikim , i tylko czasem tak jak w tej chwili , przypominamy sobie kim byliśmy , zdawałoby się nawet , że byliśmy wspaniałymi dziećmi, trochę może abstrakcyjnie podchodziliśmy do świata, ale nasza inność zmieniła się w wielki syf z którym żadne z nas nie może sobie poradzić , żadne z nas nie oczekuje zmian i żadne z nas nie chce wrócić do przeszłości , do tamtego spojrzenia, do prawdy "

Spędziłam na tej uczelni 42 miesiące
Zarwałam dziesiątki nocy
Wypiłam setki szklanek kawy i be powerów
Rozwiązałam tysiące testów i zadań
Przeczytałam miliony stron z mądrych książęk

Czego mnie to wszystko nauczyło?

Magiczne lekarstwo na wszystko schowało się gdzieś w niewydrukowanym jeszcze rozdziale Muchlera.
Powołanie siedzi cichutko w kieszeni białego fartucha i ani myśli się wychylać.
Słuchanie pacjenta skutecznie zagłusza stetoskop w uszach.
Współczucie , empatia i zrozumienie - zamknęły się w dyżurce lekarskiej i odpoczywają po ciężkim dyżurze.
Cuda zapomniały ,że miały się zdarzać i dawno już przekroczyły limit nieobecności na zajęciach.
 Lenistwo i niedouczenie zasłoniły swoimi grubymi tyłkami wyniki badań - stąd spore problemy diagnostyczne.
 Niemoc, niechęć i znieczulica - unoszą się gęsto na szpitalnym korytarzu - wywołując nasilone łzawienie oczu u pacjentów.
 Wiedza teoretyczna poszła na oddział po prawej , praktyczna na ten po lewej - a zniecierpliwiona  konfrontacja z codziennością czeka na nie w pokoju odpraw.
 Profesjonalizm wyjechał na sponsorowany przez firmę farmaceutyczną wieczny urlop na majorkę
a Pasja złapała nieżyt żołądkowo - jelitowy i leży podłączona do kroplówek w izolatce. 
Reanimacja ideałów z pierwszego roku nie powiodła się - leża więc w piwnicznym prosektorium oczekując na sekcje zwłok . Wciąż zastanawiam się jaka była przyczyna zgonu...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz