I mimo że to jesień , to na moim parapecie wielkie zmiany. Pojawiły się zielone pędy W głowie w oczach i chyba nawet w sercu Coś absolutnie budzi się do życia Naprzekór temu co za oknem, przeciw wszytskim zasadom , wbrew logice , irracjonalnie i niedorzecznie - one rosną pod prąd.
I choś to dopiero malutkie niewinne listki staram się je intensywnie pielęgnowac , przez zielone okna moich oczu spod firanek moich rzęs wpuszczam im promienie nadziei , podlewam wiarą i użyźniam nadzieją - by przerodziły się w coś bajecznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz