sobota, 13 kwietnia 2013

"Serce jest jak pomarańcza - można je obrać a potem pachną palce"

11:40 - wchodzę do kawiarni - idealny moment na poranną kawę.
Rozkładam się w najbardziej słonecznym miejscu , które jakby czekało na mnie
kto inny chciałby siedzieć w miejscy gdzie słońce uderza prosto w twarz a chłodny wiatr co chwile zagląda na krzesło obok?
Wyciągam ogromny zeszyt i próbuje przelać choćby część moich myśli na papier ...
Podchodzi barman :
" Cześć , czekasz jeszcze na kogoś? czy coś podać ? "
M: "nie , na nikogo - wezmę duże latte i dużego hamburgera"
Klika minut później  "zrobiłem najpyszniejsze latte jakie kiedykolwiek piłaś - mam nadzieję,że będzie Ci smakowało"
odrzuciłam szybkie " mam nadzieję, że będzie równie udane jak dzisiejszy poranek " i wróciłam do mojego ciężkiego zajęcia jakim było delektowanie się smakiem i dniem
 Od jakiegoś czasu żyję właśnie tak , budzę się rano i zaczynam wszystko od nowa
nie analizuję wczorajszego dnia , nie myślę o tym co się wydarzyło , nie tęsknię, nie przeżywam - zamykam przeszłość razem z ostatnim kieliszkiem wieczornego wina.
Nie myślę też o  tym co będzie , nie skupiam się na przyszłości , nie robię planów, staram się niczego od niej nie oczekiwać i nie tracić czasu na rozmyślania.
Uczę się być tu i teraz - robić sobie małe przyjemności , delektować się każdym momentem. Robić to na co mam ochotę , czerpać radość z drobnostek i nie martwić tym czy jutro znów będę najszczęśliwszą osobą na świecie - to przecież będzie dooopiero jutro ;)




Obezwładnij mnie czułością, paraliżuj uważnością. Proszę, oswój mnie.
Chciej być blisko- nie muś ale trochę chciej.
Nie myśl. Nie analizuj. Nie nastawiaj się na TAK albo na NIE. Daj się ponieść
Pocałuj mnie pytaniem , zapytaj mnie znowu swoimi oczami
a ja odpowiem Ci moimi palcami szukającymi powodów wzdłuż Twojego kręgosłupa
Powiem Ci coś na usta :
Jest pewna teoria między Twoimi kolanami
i mały postulat umieszczony w słodkim pieprzyku na szyi
Zareaguję na Twoje wątpliwości pieszczotami i jękami
Pomogę Ci utonąć, krzycząc tak długo aż talerze pospadają z szafek
nim przyłapie nas jutro






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz