piątek, 23 sierpnia 2013

"Po co nam pięćdziesiąt lat szczęścia, skoro możemy mieć romans w tramwaju i wysiąść na innych przystankach? "



" Gdyby nie kontrast - między życzliwością otoczenia a Twoją obojętnością Pewnie nawet nie zauważyłabym jak Twoja nieobecność , zamknięta w małej słonej kropli ,spływa mi po policzku " 

Taki miał być tytuł tej notki Jednak, jak to ostatnio bywa i tu scenarzysta miał inny pomysł. Powykręcał moje oczekiwania , plany i tytuł notki w inna stronę ,zmieniając  zupełnie bieg wydarzeń.

Niespodzianki mogą być fajne - jak ogrom wsparcia którego ostatnio doświadczyłam , tak wielkiego i otulającego serce i duszę od wewnątrz ,aż czuję jak rozpływam się z nadmiaru tego ciepła. Każde dobre słowo , czuły gest , każdy nawet najdrobniejszy dowód bliskości utkałam w grube futro - teraz nawet w najstraszliwszą zimę ,chłód samotności mnie nie dosięgnie.
Niespodzianki  mogą też być zupełnie nie udane - jak zmiany planów w ostatnim momencie , trzask tłuczonych marzeń , dźwięk pękającej nadziei i oczy tak mokre jak pogoda za oknem. Nauczyłam się nie żyć według planów , być przygotowana na "każdą opcje " , ale są dni kiedy nawet oczko w rajstopach potrafi pójść dwa razy...
Niespodzianki mogą  w końcu mogą być tak niespodziewane i tak zaskakujące w swej niespodziewaności ,że  nie wiadomo do której kategorii je zakwalifikować a co gorszą co z nimi zrobić.
 Wyobraź sobie fakt ,  że znajdujesz na półce jedn a ze swoich starych , ulubionych książek - tę którą znasz na pamięć a mimo to czasem wracasz do niej z sentymentem. Czytasz ją po raz kolejny i nagle stwierdzasz ,że zakończenie jest zupełnie inne. O takiej właśnie sytuacji mówię. Gdy już dokładnie wiedziałam jak ta historia się skończy , gdy zdążyłam pogodzić się z faktem ,że nie zawsze musi być happy end - los znów rozdrapał stare rany ,zmienił bieg płynącej krwi , posypując to szczyptą tęsknoty..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz