Można tworzyć w głowie tysiące scenariuszy , ale ten jeden który się wydarzy to zawsze ten na który nikt by nie wpadł...
To nie było przytulenie , on po prostu wziął mnie i sprawił że zginęłam gdzieś miedzy prawym i lewym ramieniem Zrobiło się dobrze i bezpiecznie ,a jedyne co słyszałam to jak głęboko zaciąga się zapachem moich włosów
Serce waliło mi jak opętane , czerwone plamy zalały mój dekolt, rumieńce twarz , w drżącej dłoni nie mogłam utrzymać kieliszka A on tylko uśmiechnął się pod nosem i powiedział
" To dobrze ,że mamy chociaż kompatybilne drżenie " Dopiero wtedy spostrzegłam ,że butelka w jego ręce też drży jak oszalała...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz