Odbijam się od jednej skrajności w drugą- z pominięciem stanów pośrednich.
Jak kauczukowa piłeczka skaczę miedzy wszystkimi możliwymi emocjami
Przeżywam największy stres swojego życia, by kilka godzin później imprezować jakby nigdy nic
Siedzę w bezpiecznych ramionach , a za godzinę stoję i oglądam świat z za zaszklonych oczu
Jak na rolercosterze zjeżdżam ze stanu głębokiej ekscytacji do nienawiści
Płaczę , krzyczę , śmieję się we wszystkich możliwych kombinacjach
Boje się , martwię , cieszę , histeryzuję , przeżywam mój prywatny koniec świata, jestem królową nocy
Zero spokoju , nudy , monotonii ... ale dobrze jest jak jest
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz